Znowu wracamy do Pabianic z trzema punktami! Dzięki dwóm bramkom Rafała Cukierskiego i jednej Piotrka Szynki PTC Pabianice pokonuje KKS Koluszki 3:2!
Jest to piąte zwycięstwo w sześciu kolejnych spotkaniach! Wspaniała passa trwa nadal i nawet niedawny lider V ligi, KKS Koluszki, nie był w stanie jej przerwać.
Pierwsza połowa spotkania nie była porywającym widowiskiem. Żaden z zespołów nie przejął incjatywy stąd na boisku było sporo chaosu. Jako pierwsi z marazmu otrząsneli się goście i zaczęli dokładniej operować piłką. Kilka celnych podań z rzędu, szybka wymiana pozycji i silny pressing już na połowie KKS przyniosła oczekiwane skutki.
W 34 minucie świetnie w polu karnym odnalazł się Rafał Komorowski, który samym przyjęciem zgubił obrońcę i znalazł sie w idealnej pozycji by dośrodkować. Nasz pomocnik "rzucił piłkę na nos" Rafałowi Cukierskiemu, ten pięknym strzałem z woleja otworzył wynik spotkania.
Po strzeleniu bramki optyczną przewagę miało PTC, kilka strzałów z dystansu i operowanie piłką w środowej części boiska mogło się podobać.
Niestety w doliczonym czasie gry gospodarze otrzymali prezent od zawodników "fioletowych" w postaci głupiego faulu z boku pola karnego. Po strzale główą, gola do szatni udało się zdobyć gospodarzom.
Stracona w niefrasobliwy sposób bramka podcieła skrzydła piłkarzom PTC. Było to szczególnie widoczne na początku drugiej odsłony spotkania, kiedy "fioletowi" byli tylko tłem dla łapiącego wiatr w żagle zespołu gospodarzy.
KKS wykorzystał swoją przewagę. Po solowej akcji jednego z miejscowych zawodników i bardzo dobrym dośrodkowaniu, z asekuracją bloku defensywnego spóźnił się Mateusz Przybylski. Umożliwił w ten sposób oddanie strzału na bramkę Adama Wilczyńskiego, strzału, który musiał znaleźć drogę do bramki i tak się stało.
Stracona bramka nie załamała naszych zawodników. Zaczęliśmy grać w "otwarte karty" z gospodarzami, bo nie mieliśmy już czego bronić. Opłaciło się to nam i to bardzo.
Prawą stroną boiska pomknął Przybylski, jego pierwsze dośrodowanie zostało jeszcze zablokowane, jednak drugie było już zdecydowanie lepsze i wylądowało na głowie Rafała Cukierskiego, który wyrównał wynik spotkania.
"Fioletowym" wciąż było mało. Na 5 minut przed końcem znów swoim skrzydłem poszalał Przybylski i został on faulowany w okolicach 20 metrów przed bramką gospodarzy. Do piłki podszedł Piotrek Szynka i po pięknym, mierzonym strzale w okienko wyprowadził PTC na prowadzenie! Gol dający trzy punkty Pabianiczanom był również trafieniem, który odkupił winy Mateusza przy stracie drugiego gola.
Drużyna KKS próbowała jeszcze wyrównać, jednak już nie zagrozili poważnie naszej bramce.
Za to spotkanie należa się ogromne brawa całej drużynie PTC. Pozostawili dziś na boisku kawał zdrowia i serca, podobno nie którzy nadal szukają w trawie płuc. W środku pola ogromną waleczność pokazał Rafał Komorowski, z tyłu jak profesor zagrał Rafał Raźniewski i gdyby nie ta dwójka na pewno o korzystny wynik byłoby trudniej. Jednak jeszcze raz podkreślam, że każdy z zawodników dał z siebie bardzo dużo i każdy dołożył cegiełkę, która buduje mur zwany "zwycięstwem".
Myślę, że przyszedł również czas by docenić pracę jaką wykonał trener Leszek Józefiak. Niemal z miejsca utrzymał PTC w V lidzę i stworzył z niej drużynę, która już teraz jest wymieniana jako kadydat do awansu. Wielkie brawa!
Skład: Wilczyński - Raźniewski, Drewniak, Wlazło - Komorowski, Błoch, Kling (Przybylski), Łondka, Cukierski (Kaźmierczak) - Szynka, Janica (Felczak (Bargiel))