PTC Pabianice w swoim trzecim meczu sparingowym odnośni kolejne zwycięstwo. Tym razem naszym łupem padła drużyna LKS Różycy, z którą wygraliśmy 2:1. Obie bramki zdobył Piotrek Szynka. Grano trzy razy po 35 minut.
Po tym meczu trener Józefiak może mieć duże powody do optymizmu. Nasza gra wyglądała bardzo ciekawie i tylko własna nieskuteczność odbiła się na takim, a nie wyższym wyniku.
Dogodnych okazji do zdobyciu bramki mieliśmy conajmniej kilka, nasi snajperzy mieli jednak zbyt rozregulowane celowniki.
Bramkę straciliśmy po błędzie własnym naszego bramkarza, Radka Znojka, który niepotrzebnym wyjściem z bramki sprokurował rzut karny.
Mimo pierwszej straconej bramki w nowym roku, wrażenie po tym spotkaniu musi być na plus. Swobodnie operowaliśmy piłką, graliśmy pewnie w obronie i tylko przez nieodpowiedzialne zachowanie naszego zawodnika straciliśmy gola. Podobno jednak najłatwiej wyeliminować błędy własne, stąd wydaje się, że zmierzamy w dobrym kierunku.
Z nowych twarzy w naszym zespole pojawiło się dwóch zawodników. Obaj są to gracze drużyny juniorskiej, występującej w lidze wojewódzkiej: Przemysław Bartyzel oraz Michał Madejski. Ich występ również trzeba zapisać na plus.
Niestety, sędzia tego spotkania musiał zakończyć mecz przedwcześnie, gdyż górę nad piłkarzami wzięły emocje i doszło do niepotrzebnych przepychanek. W ruch poszły nawet pięści. Nie po to organizuje się sparingi, by być świadkiem takich scen. Mamy nadzieję, że był to pojędyńczy incydent.
Skład PTC: Wilczyński - Bomba, Raźniewski, Drewniak - Świercz, Kaźmierczak - Kling, Bargiel, Cukierski - Szynka, Felczak. Na zmiany weszli: Znojek, Janaszewski, Bartyzel, Madejski, Janica, Gromadzki, Komorowski, Madajczyk i Przybylski.