PTC Pabianice przerywa serię sześciu spotkań bez wygranej i pokonuje 2:0 drużynę Polonii Andrzejów. Obie bramki dla "fioletowych" zdobył Piotrek Szynka.
Trener Józefiak po ostatniej bardzo bolesnej porażce z Pogonią Rogów dokonał prawdziwej rewolucji w składzie. W wyjściowej jedenastce tylko dwóch zawodników nie urodziło po 1991 roku, byli to Paweł Drewniak oraz Rafał Komorowski. Reszta zawodników reprezentuje lata od 1991 do 1994.
Pierwsza cześć meczu była bardzo wyrównana. Obie drużyny walczyły jak równy z równym o przejęcie inicjatywy w środku, jednak żadnej z nich się to nie udało. Stąd oglądaliśmy głównie mecz walki w środkowej części boiska, a sytuacji podbramkowych nie było zbyt wiele.
W zespole gospodarzy najaktywniejszy był Szynka, który miał dwie świetne sytuacje na zdobycie bramki: w pierwszym przypadku nie wykorzystał sytuacji jeden na jednego z bramkarzem, a w drugiej piłkę lecącą do siatki przeciął powracający zawodnik Polonii. Również po jego podaniu groźną sytuację miał Rafał Cukierski, ale po "dzióbnięciu" piłki tocząć się zdłuż linii bramkowej nie skorzystała z możliwości przekroczenia jej.
Goście również mieli kilka dogodnych sytuacji na objęcie prowadzenie. W pierwszej sytuacji, przy próbie lobowania, lepszy okazał się nasz bramkarz, a w drugiej, piłka po rzucie wolnym w dość niedużej odległości minęła naszą bramkę.
Pierwsza połowa zakończyła się więc bezbramkowym remisem, co idealnie obrazuje przebieg meczu. Żaden z zespołów nie był na tyle lepszy, by wyjść na prowadzenie.
Początek drugiej połowy zdecydowanie należał do gości. "Fioletowi" zostali zepchnięci do głębokiej defensywy, Polonia z kolei stwarzała sporo zamieszania po rzutach rożnych.
Ich poczynania ofensywny zakończyły się nawet bramką. Sam na sam z naszym bramkarzem wyszedł gracz gości, oddał uderzenie z którym poradził sobie Znojek, a przy dobitce jego kolega był jednak na spalonym.
Ta sytuacja podziała na "fioletowych". Chwilę później świętną szarżą popisał się Rafał Komorowski, który przebieg z piłką blisko 40 metrów, po czym oddał strzał z którym poradził sobie bramkarz gości. Piłka jednak odnalazła w polu karnym Piotrka Szynke i "pepe" uderzeniem na pusta bramkę wyprowadził nas na prowadzenie.
Po zdobyciu gola mecz zdecydowanie się otworzył. Polonia nie miała już czego bronić, a PTC z kolei chciało podwyższyć prowadzenie. Stąd obie drużyny zaczęły grać w sposób, który najbardziej podoba się kibicom, czyli akcje szły raz w jedną, raz w drugą stronę.
"Fioletowi" mieli kilka doskonałych sytuacji na podwyższenie prowadzenie. Świetne miał Przemek Felczak. Najpierw piłka po podaniu Komorowskiego odnalazła w polu karnym nie pilnowanego "felka", ale ten posłał piłkę nad poprzeczką. Również po podaniu Mateusza Przybylskiego nasz napastnik był w dobrej pozycji by oddać skuteczne uderzenie, ale ponownie przestrzelił. Najlepszą okazję miał jednak Szynka, który znów wyszedł sam na sam z bramkarzem, tym razem go pokonał próbą lobowania, jednak piłkę z linii bramkowej wybił obrońca gości.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W okolicach 80 minuty po prawej stronie boiska przez nikogo nie atakowany znalazł się Felczak. Posłał doskonałe podanie w pole karne, które minęło obrońcę i znalazło zwieńczenie wprost na głownie Piotrka Szynki. "Pepe" uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył prowadzenie.
Jeśli chodzi o poczynania ofensywne naszych rywali, wraz z upływającymi minutami tracili siły i to było widać. Co prawda odpowiedzieli bramką, ale strzelec gola był na pozycji spalonej.
Podsumowując to spotkanie, mogę powiedzieć, że wreszcie PTC nie wyszło na boisko z myślami, że punkty im się należą. Być może dlatego, że na boisku obserwowaliśmy głównie młokosów. Nie mniej jednak, wróciło stare, dobre, waleczne i nieustępliwe PTC, takie które straszyło rywali w rundzie jesiennej. Największe słowa pochwał należą się wszystkim młodym zawodnikom, którzy przed końcem obecnego sezonu dają trenerowi Jóżefiakowi sygnały, że mogą stanowić o sile zespołu w następnej kampanii. Wielkie brawa i oby tak w środę!
Skład PTC: Znojek - Drewniak, Kaźmierczak, P. Przybylski, Madejski - Bartyzel (Felczak), Świercz, Komorowski, Kling (M. Przybylski) - Szynka (Hetmanek), Cukierski