PTC Pabianice w swoim drugim meczu kontrolnym pokonuję Andrespolię Wiśniowa Góra 2:1. Bramki dla naszego zdobywali: Paweł Hetmanek oraz Przemysław Felczak.
To spotkanie może okazać się najważniejsze spośród wszystkich gier sparingowych. Po pierwsze kadra zespołu wsparta liczną młodzieżą pozwala trenerowi Józefiakowi dokonywać zmian takich, jakie wymusza przebieg spotkania, a nie głowić się kogo gdzie przesunąć by to wszystko jako tako wyglądało. Po drugie zbudowana od nowa defensywa wydaje się, że wreszcie "zaskoczyła". I ostatni plus, dziś nie było widać braku w naszym zespole Piotrka Szynki. Nasz snajper, który co sezon dostarczał nam mnóstwo bramek prawdopodobnie nie zagra już dla "fioletowych". Nie oznacza to jednak, że w PTC nie ma już kto strzelać bramek, swojego pierwszego gola zaliczył Paweł Hetmanek, a Przemek Felczak, choć mógł pokusić się o większy dorobek bramkowy, trafia po raz drugi w okresie przygotowawczym.
Mecz sam w sobie mógł się podobać. PTC miało momenty lepszej, jak i gorszej gry, ale tak ma każda drużyna w każdym meczu na świecie. Gdy graliśmy lepiej, Andrespolia z trudem radziła sobie z powstrzymaniem naszych zawodników. Gdy daliśmy im więcej pola do popisu, nasza obrona wykazywała się odpowiednimi umiejętnościami, by te ataki rozbijać.
Do przerwy, choć stworzyliśmy kilka stuprocentowych okazji, żadna z drużyn nie potrafiła znaleźć drogi do siatki. Worek z bramki otworzył się po zmianie stron boiska.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej części meczu głupią stratą z boku boiska popisał się Mateusz Przybylski, goście wymienili dwa podania i znaleźli się sam na sam z naszym bramkarzem, co bezlitośnie wykorzystali.
Na całe szczęście dosłownie w pierwszej akcji ofensywnej po stracie bramki doprowadziliśmy do wyrównania. Do długiego zagrania ze środka pola doszedł Paweł Hetmanek, który podciągnął z piłką kilkadziesiąt metrów i strzałem po długim rogu nie dał szans na interwencję bramkarzowi Andrespolii.
W dalszej części meczu obie drużyny miały kilka okazji by wyjść na prowadzenie. Zdecydowanie lepsze marnowali "fioletowi", którzy jak zwykle nie grzeszyli skutecznością. Goście natomiast celnie uderzali z daleka.
Tuż przed końcowym gwizdkiem nieporozumienie w szeregach gości bezlitoście wykorzystał Felczak. Próbę zagrania do własnego bramkarza przejął nasz napastnik i gdy wydawało się, że bramkarz zdąży tą piłkę wybić, "felek" jakimś cudem przepchął ją między nogami goalkeppera Andrespolii i po chwili strzałem na pustą bramkę wyprowadził nas na prowadzenie.
Podsumowując to spotkanie, pierwsze co mi przychodzi na myśl to poprawa. Po meczu z Nerem Poddębice doskonale wiedzieliśmy nad czym musimy popracować i widać było, że to półtora tygodnia nie poszło na marne. Jest jeszcze kilka aspektów naszej gry, które wymagają dopracowania, ale kurs, wydaje się, obraliśmy odpowiedni.
Skład PTC: R.Znojek - Madejski, B.Znojek, Kaźmierczak, Drewniak - M.Przybylski, P.Przybylski, testowany, Madajczyk - Gromadzki, Felczak. Na zmiany weszli: Hiler, Janica, Hetmanek, Kopka, Kopa, Bartyzel