PTC Pabianice - strona oficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

GKS BedlnoPTC Pabianice
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
2017-05-13, 16:30:00
Pniewo
    relacja »

Logowanie

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 25
Orzeł Parzęczew - Polonia Andrzejów
LKS Rosanów - Włókniarz Pabianice
MKS Górnik 1956 - Termy Uniejów
Stal Głowno - Sokół II Aleksandrów
GLKS Dłutów - UKS SMS Łódź
Start Brzeziny - Zawisza II Rzgów
Boruta Zgierz - GKS Bedlno
PTC Pabianice - Włókniarz Konstantynów

Kalendarium

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

04

04-2024

czwartek

Aktualności

Dwa oblicza fioletowych

  • autor: RadekPTC, 2012-11-10 19:21

PTC Pabianice przegrywa 0:3 ze Startem Brzeziny. Tym samym kontynuujemy niechlubną passę trzech przegranych spotkań z rzędu. 

Nasi zawodnicy przystąpili do tego spotkania w bardzo bojowych nastrojach. Każdy z nas chciał jak najszybciej zapomnieć o zeszłotygodniowej porażce z rezerwami MKS Kutno. W końcu niczego tak nie potrzebujemy, jak punktów. 

Początek spotkania rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy. Już w jednej z pierwszych akcji spotkania Start wykonał bardzo groźną wrzutkę, do której doszedł jeden z napastników i oddał strzał głową. Na nasze szczęście, strzał ten był wprost w bramkarza i do tego przy próbie złapania piłki faulował naszego goalkeppera. 

Później gra się troszkę wyrównała, ale i tak stroną dominującą był Start. Nasi rywale częściej operowali piłką, dłużej się przy niej utrzymywali, ale nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną defensywę "fioletowych". 

PTC z kolei próbowało się odgryzać i z biegiem czasu robiło to coraz śmielej. Najpierw, w okolicach 20 minuty, wykonywaliśmy rzut rożny. Bezpośrednio po jego wykonaniu większego zagrożenia nie stworzyliśmy, ale błąd popełniła obrona Startu i sam z piłką przed polem karnym znalazł się Mateusz Przybylski, ale choć nie był atakowany przez rywali posłał piłkę wysoko ponad bramką. 

Nie całe pięć minut później stworzyliśmy kolejną, doskonałą sytuację na zdobycie bramki. Tym razem świetnie zachował się Przemysław Felczak, który otrzymawszy piłkę przed polem karnym, obrócił się z nią i oddał kąśliwe uderzenie. Futbolówka, niepewnie sparowana przez bramkarza zatrzymała się na poprzeczce bramki Startu. 

Po pół godzinie gry świetną okazję na objęcie prowadzenia mieli gospodarze. Błąd popełnił Dawid Kaźmierczak, który przy próbie wybicia piłki poślizgnął się a futbolówkę przejął napastnik Startu, na nasze szczęście w sytuacji sam na sam oddał on niecelne uderzenie na bramkę R.Znojka

Wartą odnotowania sytuacją w pierwszych 45 minutach jest również sytuacja Jacka Hilera. Nasz młody napastnik znalazł się na skraju pola karnego po podaniu od Przemka Felczaka, minął jednego z obrońców Startu, ale jego próba uderzenia została zablokowana. 

Do szatni schodziliśmy z podniesionymi głowami. Prawdę mówiąc po pierwszej połowie za nic w świecie bym nie przypuszczał, że los wcięli w życie scenariusz, w którym PTC będzie tylko tłem dla bardzo dobrze grających piłkarzy Startu. Pierwsza część meczu w każdym razie na to nie wskazywała, bo na prawdę walczyliśmy jak równy z równym. 

Już pierwsze 10 minut po wznowieniu gry zapowiadało diametralną odmianę przebiegu meczu. Start rozpoczął grę z wysokiego C i praktycznie nie schodził z naszej połowy boiska. 

Pierwszą groźną sytuację stworzyli po stałym fragmencie gry. Start wykonywał rzut wolny pośredni z boku pola karnego. Piłkę, bardzo głęboko wrzuconą w nasze pole karne, próbował złapać nasz bramkarz, ale źle obliczył tor lotu i dostał piłkę, mówiąc żargonem piłkarskim, za kołnierz. Na nasze szczęście nikt po drodze futbolówki nie dotknął i sędzia nie uznał tej bramki. 

Nie mniej jednak to również nie podziałało na "fioletowych" pobudzająco. Gospodarze nadal grali bardzo ambitnie i potrafili stworzyć zagrożenie pod naszą bramką. 

Pierwszą bramkę straciliśmy właśnie po bardzo ładnej wymianie piłki i błędach w kryciu. Z lewej strony boiska dośrodkował jeden z graczy Startu, wprost na głowę wchodzącego kolegi, który strzałem po długim rogu dopełnił formalności. Pojawia się pytanie, dlaczego wbiegający gracz gospodarzy był "samotny". 

Nawet tak bolesny cios jak utrata bramki nie zmieniła nastawienia w "fioletowych". Nadal byliśmy tylko tłem dla Startu, który konsekwentnie wykorzystywał nasze braki. 

Drugiego gola straciliśmy po głupiej stracie w środku pola. Jedno dobre podanie wystarczyło, by napastnik gospodarzy znalazł się sam na sam z R.Znojkiem. Trzeba jednak dodać, że w tej sytuacji pomogło mu szczęście, ponieważ piłka adresowana od kolegi odbiła się od jego pięty w taki sposób, że dostał doskonałe zagranie "od samego siebie" i nie pozostało mu nic innego jak wykorzystać tą sytuację, co nie sprawiło mu większych problemów. 

Trzecia bramka padła w okolicach 75 minuty. Znów po swobodnej wymianie piłki przez gospodarzy futbolówka powędrowała na lewą stronę boiska do skrajnego pomocnika. Ten po raz kolejny popisał się świetnym podaniem do strzelca poprzedniej bramki. I znów błąd popełnia nasza defensywa, ponieważ napastnik Startu miał na tyle dużo czasu by piłkę przyjąć i oddać silny strzał nie dając szans na skuteczną interwencję naszemu bramkarzowi. 

Gdy gospodarze prowadzili już trzema bramkami. Jedyną w drugiej połowie, ale stuprocentową sytuację stworzyło sobie PTC. Do zagranej na boczny obszar boiska piłki doszedł Jacek Hiler, dośrodkował po ziemi na siódmy metr do Mateusza Gromadzkiego, ale nasz młody napastnik zamiast w tak dogodnej sytuacji "ładować ile Bozia dała" wybrał podanie do Mateusza Przybylskiego. Dzięki temu obrońcy zdążyli już wrócić za akcją i zażegnać niebepieczeństwo. 

Ostatnią, wartą odnotowania akcja, była sytuacja stworzona przez Start. Do prostopadłej piłki zagranej z głębi pola doszedł napastnik gospodarzy i próbował minąć zwodem naszego bramkarza, ale w tej sytuacji R.Znojek nie dał się już pokonać. 

Trudno mi jest wytłumaczyć w jakiś racjonalny sposób co było powodem dwóch, tak diametralnych postaw naszej drużyny. Czego brakło, bo czegoś na pewno musi nam brakować, nie wiem. Musimy się głęboko zastanowić coś co z tym fantem dalej robić.

W dwóch ostatnich meczach rundy jesiennej, z Polonią Andrzejów i GLKS Dłutów musimy grać o zwycięstwo. Nie mamy innego wyjścia, w końcu z tymi zespołami będziemy walczyć o utrzymanie w lidze. Walka o utrzymanie, bardzo trudno mi jest myśleć w tych kategoriach jako założenia na dany sezon/rundę, ale cóż, podobno "lajf is brutal".

Skład PTC: R.Znojek - Pintera, Kaźmierczak, Pankiewicz, Drewniak - Sikorski - M.Przybylski, Cukierski, P.Przybylski (Hetmanek), Hiler - Felczak (Gromadzki)


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [576]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Sponsorzy

                                                    

                                                   

 

 

 

 

 

 

 

Klub Fioletowych Serc

 

Partnerzy

 

 

Zaprzyjaźnione strony

 

Wyniki

Ostatnia kolejka 24
Polonia Andrzejów 0:3 Boruta Zgierz
Włókniarz Pabianice 1:3 Stal Głowno
Włókniarz Konstantynów 1:1 MKS Górnik 1956
Sokół II Aleksandrów GLKS Dłutów
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
Start Brzeziny 1:4 LKS Rosanów
UKS SMS Łódź 5:0 Orzeł Parzęczew
Zawisza II Rzgów 1:1 Termy Uniejów

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 38, wczoraj: 189
ogółem: 1 702 137

statystyki szczegółowe