GKS Bedlno | 3:2 | PTC Pabianice |
2017-05-13, 16:30:00 Pniewo |
||
relacja » |
Najbliższa kolejka 25 | ||||||||||||||||||||||||
|
|
Piłkarze PTC Pabianice przegrywają swój mecz z Sokołem II Victorią Rąbień 3:4 po bardzo dramatycznym spotkaniu. Trzy bramki dla "fioletowych" zdobył Piotrek Szynka.
Nasi zawodnicy byli bardzo mocno zmotywowani przed tym pojedynkiem. Chcieliśmy przerwać wiszącą nad nami otoczkę trzech spotkań bez wygranej. Pomóc w tym miał nasz stadion, który w obecnej kampanii został zdobyty tylko raz, przez wycofany zespół rezerw MKS Kutno. Niestety, nasze założenie spaliło na panewce w bardzo kontrowersyjnych okolicznościach.
W pierwszej połowie piłkarze PTC byli tylko tłem dla zespołu gości. Nasi rywale bardzo dobrze radzili sobie na niezwykle grząskim terenie i od pierwszego gwizdka ruszli do ataków.
Przez pierwszy kwadrans nasza defensywa dobrze wykonywała swoje obowiązki. Niestety przypadek zrządził, że już w 19 minucie przegrywaliśmy. Zagrożenie z rzutu rożnego zostało zażegnane wybiciem w końcowe okolice pola karnego, tuż przed asekurującego przedpole Mateusza Klinga. Nasz środkowy chciał z całej siły wyekspediować piłkę, ale... źle obliczył tor lotu piłki, która zamiast oddalić się po dalekim wykopie, trafiła go w rękę. Sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do wykonania rzutu karnego podszedł kapitan Sokoła II Victorii Rąbień, który mimo tego, że bramkarz wyczuł jego intencje, uderzył na tyle dobrze, by nie miał on nic do powiedzenia w tej sytuacji.
Niespełna 10 minut później straciliśmy kolejną bramkę. Po dalekim podaniu na lewą stronę boiska bardzo dużo wolnej przestrzeni miał skrzydłowy gości, który podciągnął piłkę do granicy pola karnego. W kluczowym momencie tej akcji zagrał idealną piłkę na wbiegającego na bliższy słupek napastnika Sokoła, który mocnym strzałem z sześciu metrów podwyższył na prowadzenie.
Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była niezwykle słaba. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć ani jednego celnego strzału na bramkę połączonych drużyn Sokoła Aleksandrów i Victorii Rąbień. Dodatkowo o naszej obronie również nie można powiedzieć, by była monolitem. Na to wszystko już w 10 minucie meczu poważnej kontuzji doznał Michał Madejski i prawdopodobnie w tym sezonie już nie zagra.
W 40 minucie goście po raz trzeci zdobyli gola. Świetnie wrzucona piłka z rzutu rożnego odnalazła nos grającego trenera drużyn Sokoła i Victorii, a ten silnym uderzeniem trafił w wewnętrzną boczną siatkę, tuż przy słupku naszej bramki.
Cóż, na przerwę schodziliśmy w bardzo minorowych nastrojach. Wynik 0:3 to był najmniejszy wymiar kary jaki nam zadano. I trzeba przyznać otwierały się niedawne rany po porażce z Parzęczewem.
Na całe szczęście druga połowa była już zdecydowanie lepsza i niezwykle widowiskowa. Dzięki niej na pewno większość z przybyłych na nasz stadion widzów nie będzie żałować czasu spędzonego na oglądaniu meczu piłkarzy PTC, nawet jeśli pierwsza cześć podchodziła pod "żenującą".
W 51 minucie rzut wolny z lewej strony boiska wykonywał Łukasz Pintera, który posłał świetną piłkę w pole karne gości. Piłkę głową trącił jeden z zawodników, po czym ta trafiła w rękę obrońcę Sokoła II Victorii, niemal w tym samym miejscu co Mateusza Klinga. Piłkę w rękę wziął Piotrek Szynka i pewnym strzałem wlał nadzieję w nogi naszych zawodników.
Oba zespoły grały w otwarte karty. "Fioletowi" dążyli do zdobycia kolejnej bramki, nasi rywale również. Najlepszą okazję na zdobycie kontaktowej bramki miał Paweł Hetmanek. Nasz młody napastnik dostał świetne podanie od Piotrka Szynki wyprowadzające go sam na sam z bramkarzem, którego minął i gdy miał oddawać strzał na pustą już bramkę... poślizgnął się, dzięki czemu futbolówkę mógł zagarnąć wracający obrońca.
Goście również byli bardzo aktywni w swoich poczynaniach ofensywnych. Kilkukrotnie stwarzali groźne sytuacje podbramkowe, ale nie znajdywali sposobu na pokonanie naszego bramkarza, któremu udawało się pomóc swojej drużynie dobrymi interwencjami.
Gol kontaktowy padł na 20 minut przed końcem. Piotrek Szynka dostał bardzo dobre podanie od Pawła Hetmanka, dzięki czemu to on wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, ale tym razem nic nieprzewidywalnego się nie stało i nasz napastnik pewnym uderzeniem zdobył bramkę kontaktową.
Dziewięć minut później był już remis. Tym razem Rafał Zieliński był faulowany w okolicach 25 metra przed bramką naszych rywali. Do piłki podszedł Piotrek Szynka i po fenomenalnym strzale w samo okienko doprowadził do szału radości wśród swoich kolegów. Niesamowita pogoń stała się faktem, a mecz śmiało można było porównywać do finału Ligi Mistrzów z 2005 roku, między Liverpoolem a Milanem.
Nasza radość trwała jednak... 60 sekund. Już w pierwszej akcji po wznowieniu gry ze środka boiska goście zdobyli czwartą bramkę. Świetnym podaniem za całą linię obrony popisał się pomocnik Sokoła II Victorii, tam wprowadzony napastnik będąc sam na sam z naszym bramkarzem odegrał do kolegi, któremu pozostało już tylko dopełnienie formalności strzałem na pustą bramkę.
Ta sytuacja wzbudziła niezwykłe emocje wśród zawodników PTC, ponieważ w ostatnim elemencie tej akcji, podaniu do zawodnika strzelającego na pustą bramkę, zagranie było skierowane do przodu, a sam piłkarz znajdował się na pozycji spalonej. To zdarzenie nawet u postronnych widzów wzburzyło krew w żyłach, którzy nie szczędzili słów krytyki co do arbitra, który był najsłabszym aktorem wczorajszego widowiska. Dodatkowo ukarał on Radomira Znojka i Łukasza Pintere żółtymi kartkami za próby wytłumaczenia mu popełnionego błędu, na próżno.
Tak stracona bramka nie podłamała jednak naszych zawodników, którzy do końca spotkania próbowali jeszcze raz powalczyć, niestety zabrakło nam już czasu i nadal trwa nasza czarna seria meczów bez zwycięstwa.
Podsumowując to spotkanie, wczoraj obserwowaliśmy dwa oblicza "fioletowych". Jedno jako chłopców do bicia, bez ambicji i woli walki, drugie jako pełnoprawnych mężczyzn "nie dających sobie w kasze dmuchać". Pytanie jest jedno, czemu panuje aż taka różnica między oboma wersjami. I jak wyeliminować tą pierwszą. Nie mniej jednak gratuluje wszystkim zawodnikom tego, że podjeliśmy rękawice mimo trzech nokautów.
Skład PTC: R.Znojek - Drewniak, P.Przybylski, Bomba, Pintera - Madejski (10' M.Przybylski (65' Zieliński), Kling (40' Hetmanek), Bartyzel, Cukierski, Żukowski (60' Felczak) - Szynka
Bramki:
19 minuta 0:1 Sokół II Victoria Rąbień,
28 minuta 0:2 Sokół II Victoria Rąbień,
40 minuta 0:3 Sokół II Victoria Rąbień,
51 minuta 1:3 Piotr Szynka
70 minuta 2:3 Piotr Szynka
79 minuta 3:3 Piotr Szynka
80 minuta 3:4 Sokół II Victoria Rąbień
Ostatnia kolejka 24 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
dzisiaj: 149, wczoraj: 75
ogółem: 1 773 011
statystyki szczegółowe