PTC Pabianice - strona oficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

GKS BedlnoPTC Pabianice
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
2017-05-13, 16:30:00
Pniewo
    relacja »

Logowanie

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 25
Orzeł Parzęczew - Polonia Andrzejów
LKS Rosanów - Włókniarz Pabianice
MKS Górnik 1956 - Termy Uniejów
Stal Głowno - Sokół II Aleksandrów
GLKS Dłutów - UKS SMS Łódź
Start Brzeziny - Zawisza II Rzgów
Boruta Zgierz - GKS Bedlno
PTC Pabianice - Włókniarz Konstantynów

Kalendarium

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

26

04-2024

piątek

Aktualności

Szara rzeczywistość wróciła

  • autor: RadekPTC, 2013-05-30 10:22

PTC Pabianice przegrywa mecz z Nerem Poddębice 1:2. Jedyną bramkę dla "fioletowych" zdobył Piotrek Szynka. 

Piłkarze PTC wychodząc na boisko w Poddębicach byli niezwykle mocno zmotywowani. Wygrana z liderem i dodatkowa perspektywa walkowera za mecz z MKS Kutno była bardzo "uspokajająca" przed walką o utrzymanie w końcówce sezonu. 

Pierwsza połowa toczona była według znanego już Państwu schematu: gospodarze próbowali organizować własne ataki, jednak gdy dochodzili do okolicy 20-25 metra następował błyskawiczny pressing naszych zawodników, który niwelował plany Neru. Poddębiczanie dłużej operowali piłką, więcej się nią posługiwali, ale ponownie groźniejsze sytuacje stworzyliśmy my. 

W okolicach 15 minuty po świetnej wymianie na prawej stronie boiska Paweł Drewniak uderzył na bramkę Neru, piłkę wybił bramkarz jednak wprost pod nogi Piotrka Szynki, a nasz napastnik z najbliższej odległości, mając przed sobą tylko pustą bramkę, trafił w poprzeczkę. Domniemam, że futbolówka "pepemu" musiała się podbić lub wytworzyć inną nieprzewidzianą rotację, bo takie sytuacje nasz napastnik wykorzystuje ze związanymi oboma nogami. 

W pierwszej połowie niemal wszystkie ataku naszej drużyny przeprowadzane były prawą stroną boiska. Muszę przyznać, że bardzo dobre zawody rozegrał wczoraj Paweł Drewniak, który nie tylko zaliczył kilka imponujących odbiorów, ale ustawiony na prawej pomocy również zaliczył kilka udanych akcji w ofensywie. Po jednej z nich nasz wyżej wspomniany zawodnik ponownie szarżował swoją flanką i zagrał piłkę wzdłuż bramki Neru, jednak w ostatniej chwili tuż przed nadbiegającym Piotrkiem Szynką wybił ją obrońca gospodarzy. 

Gospodarze stworzyli dwie sytuacje podbramkowe w pierwszej odsłonie meczu. Najpierw w okolicach 25 minuty wykonywali oni rzut wolny bezpośredni, po którym piłkę na rzut rożny wypiąstkował R.Znojek. Około 10 minut później nasi rywale ponownie mieli do rozegrania stały fragment gry z boku pola karnego, dośrodkowanie zwieńczone zostało groźnym strzałem głową przez napastnika Neru, jednak skierowane było ono wprost w naszego bramkarza. 

"Fioletowi" schodzili na przerwę z podniesioną głową, ponieważ należycie wykonali swój obowiązek, mianowicie skutecznie działała formacja defensywna, a ulubione przez nas kontrataki przynosiły zamierzony efekt przy niezwykle wilgotnej murawie (podczas pierwsze połowy nad stadionem przechodziła burza), mianowicie rozrywały obronę Neru. 

Druga połowa rozpoczęła się idealnie dla naszego zespołu. Już pięć minut po rozpoczęciu spotkania zdobyliśmy bramkę. Nasz napastnik, Piotrek Szynka otrzymał podanie z boku pola karnego, podprowadził piłkę na wysokość mniej więcej środka bramki i precyzyjnym, podkręconym strzałem pod poprzeczkę otworzył wynik spotkania. 

Z chwilą straty gola do ataku ruszyli gospodarze. Już kilka chwil później jeden z napastników wyszedł sam na sam z naszym bramkarzem po prawej stronie pola karnego, ale przegrał pojedynek z R.Znojek. 

I trzeba przyznać, że nasza drużyna bardzo dzielnie wykonywała obowiązek obronny, w końcu objęcie prowadzenia na boisku lidera przez zespół zagrożony relegacją nie jest czymś "miłym" i obligującym do dalszego atakowania bramki przeciwnika. 

I taki obraz gry, czyli przysłowiowe walenie głową w mur, trwało do 69 minuty. Wtedy to nastąpił prawdziwy kataklizm dla naszego zespołu. 

W 69 minucie piłkę od połowy niemal na linię 25 metra podprowadził wchodzący prawy obrońca drużyny z Poddębic, po czym dośrodkował ją idealnie na głowę... do jednego z najniższych zawodników na boisku, a ten oddał strzał na naszą bramkę. I tutaj kolejny nasz "pech", ponieważ nasz bramkarz niemal sparował to uderzenie na rzut rożny, ale piłka "złośliwie" wturlała się do bramki tuż obok słupka. 

Jakby tego było mało już dwie minuty później tracimy drugą bramkę. Lewą stronę naszej defensywy próbuje rozerwać skrzydłowy Neru, ale jego nieudane dośrodkowanie głową trąca Łukasz Pintera. Robi to jednak na tyle "pechowo", że futbolówka spada na 16 metr do napastnika Neru, ten mając przed sobą dwóch rosłych obrońców uderza z pierwszej piłki i pięknym uderzeniem po dłuższym rogu pokonuje naszego bramkarza. 

Dwie minuty, które rozbijają tak mozolnie i heroicznie broniony przez nas "domek z kart". I ponownie tracimy bramki, które prawdę mówiąc, dało się uniknąć nie angażując w to wiele środków. 

Nie mniej jednak piłkarze PTC mimo błyskawicznie straconego prowadzenia nie spuścili głowy i dalej walczyli. Muszę przyznać, że wraz ze zdobyciem drugiego gola Ner wyraźnie się cofnął i tym razem to oni "przyjmowali gości na swoich włościach".

Ostatnie 20 minut meczu było czasem, kiedy to "fioletowi" prowadzili grę, operowali piłką i próbowali zagrażać bramce Neru. I wychodziło nam to na prawdę nieźle, nie mniej jednak słowa uznania należą się również defensywie gospodarzy, ponieważ nie stworzyliśmy wystarczająco okazji podbramkowych. 

W doliczonym czasie gry piłkę meczową "na talerzu" wyłożoną miał Piotrek Szynka. Na jedenastym metrze nasz napastnik przełożył biegnącego przed nim obrońce Neru i mógł pytać bramkarza w który róg chce piłkę. Niestety, ale "pepe" tym razem nie zapytał i goalkepper wyczuł intencje strzelca i swoją interwencją zapewnił gospodarzom trzy punkty.

Cóż mogę powiedzieć, jest to już kolejny mecz z serii tych frustrujących, kiedy to nie jesteśmy zespołem gorszym, a mimo tego musimy wracać do domu na tarczy. Wysunę nawet wniosek, że obecnie tego, czego nam brakuje najbardziej to szczęścia w tym "biznesie". Owszem szczęście sprzyja lepszym, ale ciężko mi powiedzieć by ktokolwiek ze spokojnym sumieniem mógł powiedzieć, że to my jesteśmy "tym gorszym". 

Nie mniej jednak ten mecz przyniósł kilka pozytywów. Pierwszym z nich jest świetna postawa Pawła Drewniaka, który nareszcie dał drużynie tyle, ile się po nim oczekuje. Walczył, dogrywał, odbierał. Miejmy nadzieję, że już do końca sezonu nie zejdzie z tego poziomu. Druga sprawa to ponowna ambitna postawa całej naszej drużyny w poczynaniach obronnych. Momentami gracze Neru byli bezradni i poza nieudanymi dośrodkowaniami w naszą szesnastkę nie potrafili znaleźć sposobu na stworzenie zagrożenia. 

Najbardziej martwi mnie jednak jeden aspekt. Mianowicie nasz zespół jest całkowicie uzależniony od bramek zdobywanych przez Piotrka Szynkę. Wiadome jest, że nasz napastnik za każdym razem nie będzie trafiał do siatki a i tak dał naszej drużynie już tyle punktów, że mógłby powiedzieć: "swoje zrobiłem, dziękuje". Szkoda, że tylko on bierze na siebie ciężar zdobywania dla nas goli, a aż mnie skręca w nerkach, gdy pomyślę co by było gdyby "pepe" nie wrócił do nas z Zawiszy Rzgów. 

Teraz "fioletowych" czeka dłuższy okres "wolności". W ten weekend nie będziemy rozgrywać żadnego spotkania ponieważ otrzymamy walkower za mecz z rezerwami MKS Kutno. Następnym naszym rywalem będzie zespół rezerw Zawiszy Rzgów. 

Skład PTC: R.Znojek - Pintera, Sikorski, Kaźmierczak, Bomba - B.Znojek - Cukierski (Madajczyk 82'), Bartyzel, P.Przybylski, Drewniak (M. Przybylski 75') - Szynka

Zdjęcie pochodzi ze strony internetowej klubu Ner Poddębice 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [640]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Sponsorzy

                                                    

                                                   

 

 

 

 

 

 

 

Klub Fioletowych Serc

 

Partnerzy

 

 

Zaprzyjaźnione strony

 

Wyniki

Ostatnia kolejka 24
Polonia Andrzejów 0:3 Boruta Zgierz
Włókniarz Pabianice 1:3 Stal Głowno
Włókniarz Konstantynów 1:1 MKS Górnik 1956
Sokół II Aleksandrów GLKS Dłutów
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
Start Brzeziny 1:4 LKS Rosanów
UKS SMS Łódź 5:0 Orzeł Parzęczew
Zawisza II Rzgów 1:1 Termy Uniejów

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 153, wczoraj: 272
ogółem: 1 704 621

statystyki szczegółowe