PTC Pabianice - strona oficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

GKS BedlnoPTC Pabianice
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
2017-05-13, 16:30:00
Pniewo
    relacja »

Logowanie

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 25
Orzeł Parzęczew - Polonia Andrzejów
LKS Rosanów - Włókniarz Pabianice
MKS Górnik 1956 - Termy Uniejów
Stal Głowno - Sokół II Aleksandrów
GLKS Dłutów - UKS SMS Łódź
Start Brzeziny - Zawisza II Rzgów
Boruta Zgierz - GKS Bedlno
PTC Pabianice - Włókniarz Konstantynów

Kalendarium

28

03-2024

czwartek

29

03-2024

piątek

30

03-2024

sobota

31

03-2024

niedziela

01

04-2024

pon.

02

04-2024

wtorek

03

04-2024

środa

Aktualności

Balonik pękł

  • autor: RadekPTC, 2013-10-12 19:06

Nasi piłkarze przegrywają swój mecz z Włókniarzem Konstantynów 1:2 i tym samym kończą serię siedmiu spotkań bez porażki. Bramkę dla "fioletowych" zdobył Piotrek Szynka. 

Przystępowaliśmy do tego spotkania niezwykle zmotywowani by podtrzymać dobrą dyspozycję. Każdy z zawodników wiedział, że wygrana pozwoli nam nie tylko nadal cieszyć się z tak pozytywnego "fatum", ale i znacznie przybliży nas do czołówki. Na przeszkodzie ku tak "słonecznemu" scenariuszowi stanął nasz były, wieloletni piłkarz PTC Pabianice, Rafał Komorowski, który obecnie reprezentuje barwy właśnie Konstantynowskiego Włókniarza. 

Początek spotkania rozpoczął się fantastycznie dla "fioletowych". Już w szóstej minucie wyszliśmy na prowadzenie. Piłkę w środku pola otrzymał Przemek Bartyzel i posłał kapitalne, prostopadłe podanie stwarzające sytuację sam na sam z bramkarzem Rafałowi Cukierskiemu. Uderzenie "Cukra" zdołał wybronić goalkepper gospodarzy, ale w sukurs naszemu skrzydłowemu podążył Piotrek Szynka, który dobił jego strzał i wyprowadził nas na prowadzenie. 

Piłkarze PTC próbowali pójść za ciosem i w okolicach 15 minuty spotkania stworzyli kolejną kapitalną szansę na zdobycie gola. Tym razem świetnie zachował się Piotrek Szynka, który w indywidualnej akcji podciągnął z piłką pod granice boiska i mocno zagrał futbolówkę wzdłuż bramki, gdzie odnalazł Jacka Hilera. Niestety, ale jego strzał z okolicy piątego metra ofiarną interwencją ciałem wybronił obrońca Włókniarza. 

W okolicach 20 minuty zawodnicy Włókniarza stworzyli pierwszą sytuację podbramkową. Po dobrej wymianie piłki przez pomocników gospodarzy do sytuacji sam na sam z goalkepperem PTC wyszedł napastnik z Konstantynowa, ale w tym pojedynku lepszy okazał się nasz zawodnik.  

Do 27 minuty spotkania zawodnicy gospodarzy w poczynaniach ofensywnych ograniczyli w większości tylko i wyłącznie do dośrodkowań z głębi boiska, ale wszystkie takie próby kończyły swój żywot w rękawicach naszego bramkarza. 

Jednak w tejże właśnie minucie Włókniarz doprowadził do wyrównania. Kiedy zbyt mocne podanie do napastnika przejął Mateusz Przybylski, byliśmy niemal pewni, że atak gości jest na jakiś czas odparty. Niestety, ale naszemu młodemu obrońcy przytrafił się błąd i nie zdołał on wybić przejętej piłki, a zagarnął mu ją napastnik z Konstantynowa. Takiej okazji nie zwykł marnować i silnym strzałem pod poprzeczkę z okolicy czternastego metra zdobył gola. 

Gospodarze próbowali pójść za ciosem i niespełna pięć minut później stworzyli kolejną świetną okazję podbramkową. Dośrodkowanie z lewej strony boiska odnalazło na dziesiątym metrze pomocnika gości, który prześlizgnął się przed Mateuszem Przybylskim i oddał silny strzał na naszą bramkę, jednak zostało ono obronione przez naszego bramkarza. 

Do końca pierwszej części spotkania gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. Oba zespoły nie odstawiały nogi i stworzyły dobre, typowo męskie widowisko. 

Drugie czterdzieści pięć minut meczu zaserwowało nam niemiłosierną huśtawkę nastrojów. Od nadziei, przez euforie, po rozczarowanie i na rozgoryczeniu skończywszy. Jednym słowem, piłka nożna w całej krasie i okazałości. 

Pierwsi do ataku ruszyli zawodnicy PTC. Po podaniu ze środka pola sam na sam z bramkarzem Włókniarza wyszedł Piotrek Szynka, ale w kluczowym momencie akcji nasz napastnik zamiast oddać strzał próbował przełożyć biegnącego za nim obrońcę, w wyniku czego piłkę stracił. "Pepe" domagał się również rzutu karnego za nieprzepisowe odebranie mu futbolówki, ale sędzia pozostał niewzruszony na jego protesty. 

W odpowiedzi Włókniarz stworzył sobie równie dobrą okazję, by wyjść na prowadzenie. Do zagrania na prawą stronę boiska doszedł skrzydłowy gospodarzy, wygrał pojedynek biegowy z naszym obrońcą i doszedł do sytuacji strzeleckiej, ale jego uderzenie po dłuższym rogu wybronił nasz bramkarz. 

W 57 minucie spotkania faulowany w polu karnym Włókniarza był Jacek Hiler, a w nieprzepisowy sposób naszego napastnika powstrzymywał Rafał Komorowski. Sędzia wskazał na jedenasty metr, a sprawy w swoje ręce wziął nasz kapitan, Łukasz Sikorski. Niestety, ale "Sikor" nie wykorzystał tak dogodnej sytuacji i uderzył nad poprzeczką. 

Dziesięć minut później tym razem to zespół z Konstatynowa miał możliwość strzału z jedenastu metrów. Niestety, ale ponownie antybohaterem okazał się Łukasz Sikorski, który zagrał zbyt lekką piłkę do Dawida Kaźmierczaka, a nasz stoper był zmuszony faulować w szesnastce swojego rywala. Po pewnym uderzeniu, tuż przy słupku, Włókniarz wyszedł na prowadzenie. 

Strata bramki na ponad dwadzieścia minut przed końcowym gwizdkiem wyraźnie podcięła skrzydła naszym zawodnikom. Do końca meczu nie stworzyliśmy żadnej bramkowej okazji, mało tego, mieliśmy trudności z wymianą kilku podań. Nasza gra wyglądało po prostu słabo. Włókniarzowi z kolei "w to mi graj", nasi rywale bardzo mądrze się bronili i nie szarżowali na hurra do przodu. Taka taktyka pozwoliła im wygrać i trzy punkty zostały w Konstantynowie. 

Cóż, w taki sposób skończyła się nasza seria siedmiu spotkań bez porażki. Szkoda tym większa, że zakończyliśmy ją prawdę mówiąc na własne życzenie. Włókniarz nie był zespołem znacznie lepszym, ani my znacznie gorszym. Nie mniej jednak gratuluje gospodarzom trzech punktów, dziś po prostu pokazali nam jak wygrywać i mam głęboką nadzieję, że z tej lekcji wiele pożytecznych wniosków wyniosą nasi piłkarze. 

Daleki również jestem do zrzucania całkowitej winy za porażkę na niestrzelony i sprokurowany rzut karny przez Łukasza Sikorskiego. Nie takie osoby w tej dziedzinie się myliły. Inną sprawą jest to, że zawodników, którym dzisiaj szło i walczyli w typowy dla siebie sposób można policzyć na palcach jednej ręki i to głównie zadecydowało o dzisiejszej przegranej. Czasami odnosiłem wrażenie, jakbyśmy byli pewni pozytywnego wyniku, w końcu tyle ich ostatnio było, a zapomnieliśmy o tym, że to my musimy na niego zapracować. Termin poprawkowy za tydzień! 

Skład PTC: R.Znojek - M. Przybylski, Sikorski, Kaźmierczak, B. Znojek - Bartyzel, P. Przybylski - Cukierski (75' Hetmanek), Szynka, Boratyński (81' Kling) - Hiler


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [687]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Sponsorzy

                                                    

                                                   

 

 

 

 

 

 

 

Klub Fioletowych Serc

 

Partnerzy

 

 

Zaprzyjaźnione strony

 

Wyniki

Ostatnia kolejka 24
Polonia Andrzejów 0:3 Boruta Zgierz
Włókniarz Pabianice 1:3 Stal Głowno
Włókniarz Konstantynów 1:1 MKS Górnik 1956
Sokół II Aleksandrów GLKS Dłutów
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
Start Brzeziny 1:4 LKS Rosanów
UKS SMS Łódź 5:0 Orzeł Parzęczew
Zawisza II Rzgów 1:1 Termy Uniejów

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 4 gości

dzisiaj: 55, wczoraj: 43
ogółem: 1 701 965

statystyki szczegółowe