Piłkarze PTC Pabianice pokonują rezerwy Zawiszy Rzgów 1:0, a jedyną bramką w tym spotkaniu popisuje się Piotrek Szynka.
W tym meczu po raz pierwszy na ławce trenerskiej zasiadł Paweł Siek. Nie dokonał on wielkiej rewolucji w składzie, a jedyną zmianą była obecność Michała Madejskiego na prawej obronie, a za pauzującego Dawida Kaźmierczaka w środku obrony zagrał Bartosz Znojek.
Początek spotkania nie był porywający. Obie drużyny bały się groźniej zaatakować i mecz toczył się głównie w środkowej strefie boiska, z dala od bramek obu zespołów.
Pierwsi do pracy ruszyli piłkarze Zawiszy, kiedy to w okolicach 10 minuty meczu na strzał z dystansu zdecydował się zawodnik gości, ale jego uderzenie zmierzające do bramki z trudem wybronił nasz bramkarz.
Na odpowiedź PTC nie trzeba było długo czekać. Po dobrej wymianie piłki w środkowej części boiska na prawej stronie znalazł się Jacek Hiler, podciągnął z futbolówką w pole karne i oddał potężne uderzenie, które odbiwszy się od poprzeczki i murawy wyleciało z powrotem na plac gry.
Z biegiem czasu gra naszych zawodników nabierała odpowiedniego tempa. Wymienialiśmy sporo podań między sobą i niemal z każdym zdobywaliśmy kolejne metry boiska, przybliżające nas do bramki Zawiszy.
W okolicy 20 minuty po świetnej akcji z lewej strony Rafała Cukierskiego piłkę na 14 metrze otrzymał Krystian Kolasa, ale jego uderzenie poszybowało mocno ponad bramką.
Piłkarze Zawiszy próbowali nam się odgryzać strzałami z dystansu bądź ze stałych fragmentów gry, jednak ich wykonanie nie przynosiło zamierzonego efektu i nie stwarzały one zagrożenia pod naszą bramką.
W 37 minucie byliśmy świadkami pięknej, zespołowej akcji, która dała nam prowadzenie. Rozpoczął ją Łukasz Sikorski, który podaniem do środka pola uruchomił Przemka Bartyzela, rozegrano piłkę szerzej do Mateusza Przybylskiego, ten uruchomił Rafała Cukierskiego na lewym skrzydle i wreszcie "cukier" przytomnym podaniem przed pole karne odnalazł Piotrka Szynkę. Nasz napastnik świetnym, mierzonym uderzeniem wykończył tą akcje.
Zdobycie gola wyraźnie uspokoiło przebieg spotkania. Goście nie potrafili w żaden sposób zagrozić naszej bramce, a '"fioletowi" z kolei świetnie wykorzystywali fakt słabego zaangażowania Zawiszy i spokojnie dowieźli prowadzenie do przerwy.
Druga część spotkania była już zdecydowanie bardziej żywiołowa i emocjonująca. Mieliśmy kilka na prawdę świetnych sytuacji podbramkowych.
W bardziej bojowych nastrojach na boisku zameldowali się goście i to oni jako pierwsi stworzyli groźną sytuację. Po błędzie naszej defensywy sam na sam z bramkarzem PTC wyszedł napastnik Zawiszy, ale z tego pojedynku górą wyszedł nasz zawodnik.
Na odpowiedź naszych piłkarzy nie trzeba było czekać. Najpierw szarżą z prawej strony popisał się Jacek Hiler, który oddał mocne uderzenie na bramkę Zawiszy, ale trafiło ono w słupek i wyleciało w boisko, gdzie z dobitką nadciągał Piotrek Szynka, ale i jego uderzenie nie zakończyło się sukcesem.
Im dłużej mecz trwał tym obie drużyny częściej atakowały. Jednak zdecydowanie groźniejsze sytuacje stwarzali sobie zawodnicy PTC, a próby ofensywne gości, choć równie częste, nie były one już tak wysokiej jakości.
Naszym głównym narzędziem zaczepnym okazał się Piotrek Szynka, który spokojnie mógł skompletować hat-tricka. Najpierw, w okolicach 70 minuty po jego kolejnej, indywidualnej akcji górą w pojedynku sam na sam z bramkarzem okazał się zawodnik Zawiszy.
W odstępie pięciu minut Piotrek ponownie doprowadził do stuprocentowej sytuacji, kiedy to wpadł w pole karne i gdy wszyscy oczekiwali podania, nasz napastnik postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość i zdobyć bramkę, ale w tym przeszkodził mu słupek.
Najwięcej emocji przyniosła nam końcówka. Wtedy to mocniej i śmielej zaatakowali goście. Po zamieszaniu z lewej strony pola karnego do sytuacji strzeleckiej doszedł pomocnik Zawiszy, ale jego uderzenie wybronił nasz bramkarz.
W odpowiedzi, już w doliczonym czasie gry po wrzutce z rzutu rożnego powietrzną piłkę wygrał Bartosz Znojek, ale jego dobre uderzenie głową świetnie obronił bramkarz Zawiszy, a dobitka okazała się niecelna.
Z nieskrywaną radością piłkarze PTC przywitali końcowy gwizdek sędziego i mogli ponownie cieszyć się ze zdobycia trzech punktów. Cóż, na całe szczęście nie zemściły się niewykorzystane sytuacje i mogliśmy cieszyć się z zachowania czystego konta, co nie miało miejsca od meczu z Pogonią Rogów, sześć kolejek temu.
Cieszy również fakt, że udało nam się wygrać i to z drużyną będącą zdecydowanie na fali, w końcu Zawisza nie przegrała żadnego (do wczoraj) z ostatnich 10 spotkań. Gratuluje nowemu trenerowi pierwszych trzech punktów z naszą drużyną.
Skład PTC: R.Znojek - Madejski, Sikorski, B. Znojek, M. Przybylski (Bomba 73') - P.Przybylski (Kling 84'), Bartyzel - Cukierski (Miszczak 80'), Szynka, Hiler (Frankowski 90+2'), Kolasa.