GKS Bedlno | 3:2 | PTC Pabianice |
2017-05-13, 16:30:00 Pniewo |
||
relacja » |
Najbliższa kolejka 25 | ||||||||||||||||||||||||
|
|
Piłkarze PTC Pabianice pokonują w pierwszym meczu rundy wiosennej KKS Koluszki 3:1. Bramki dla "fioletowych" zdobyli: Kamil Bartos x2 oraz Rafał Cukierski
Trener Paweł Siek dokonał przed tym spotkaniem sporych rotacji w składzie. Po raz pierwszy od 15 maja ubiegłego roku w wyjściowej jedenastce PTC Pabianice wystąpił Adam Wilczyński. Na lewej obronie zagrał Damian Sadkowski, po przeciwległej stronie natomiast w wyjściowej jedenastce zadebiutował Dawid Malinowski. O sile ofensywnej stanowił natomiast Kamil Bartos. Tak więc w składzie, w porównaniu do poprzedniej rundy, pojawiło się kilka przetasowań i nowych twarzy.
Początek meczu rozpoczęli lepiej goście, kiedy to strzałem z prawej strony boiska bramkarza KKS próbował zaskoczyć Michał Madejski, ale jego uderzenie okazało się zbyt lekkie i w dodatku wylądowało w środkowej części bramki KKS.
W odpowiedzi gospodarze w siódmej minucie meczu, po składnej, zespołowej akcji doszli do pozycji strzeleckiej, ale i oni oddali strzał w środek bramki, nie sprawiający problemów Wilczyńskiemu.
Dwie minuty później KKS miał możliwość rozegrania rzutu wolnego niemal na wprost bramki PTC. Na całe szczęście silne uderzenie zawodnika gospodarzy w dobrym stylu ponownie obronił nasz bramkarz.
Ataki gospodarzy nie ustawały i już minutę później KKS ponownie starał się zaskoczyć defensywę "fioletowych" strzałem z dystansu, jednak ich uderzenie pozostawiało wiele do życzenia pod względem celności i zakończyło swój żywot wysoko ponad bramką PTC.
W jedenastej minucie ponownie do ataku ruszyli "fioletowi". Po indywidualnej akcji Michała Madejskiego piłka zakotłowała się w polu karnym KKS i spadła pod nogi Rafał Cukierskiego. Ten nie zastawiając się długo oddał niesygnalizowany strzał, który po rykoszecie trafił w poprzeczkę.
Trzy minut później ponownie do sytuacji bramkowej dochodzi "Cukier". Tym razem po solowej akcji z lewej strony pola karnego Damiana Sadkowskiego i dograniu do naszego skrzydłowego, Rafał wyszedł sam na sam, jednak jego strzał w doskonały sposób broni bramkarz KKS.
W tej samej minucie spotkania bardzo aktywny w tym okresie meczu Rafał Cukierski zdobył nawet gola dla PTC. Równie widoczny Michał Madejski pokusił się o strzał zza pola karnego, który niepewnie wybił przed siebie bramkarz gospodarzy, wprost na wbiegającego "Cukra", który udem trafił do siatki. Rozjemca tego meczu odgwizdał jednak pozycję spaloną i bramki nie uznał.
Później nastał okres nostalgii i rozluźnienia w szeregach obu zespołów i na boisku działo się nie wiele ciekawego. O ile zespół KKS osiągnął przewagę w środkowej części boiska, o tyle nie umiał tego przekuć na sytuacji bramkowe. Ich przewaga w posiadaniu piłki objawiła się tylko w dwóch uderzeniach z dystansu, jednak obie próby były niezwykle dalekie od ideału.
Przebudzenie nastąpiło w 36 minucie meczu, kiedy to po błędzie Damiana Sadkowskiego sam na sam z Adamem Wilczyńskim wyszedł napastnik KKS i po przelobowaniu naszego bramkarza zdobył bramkę, ale sędzia ponownie odgwizdał pozycję spaloną i gola nie uznał.
W 42 minucie spotkania wyszliśmy na prowadzenie. Po dobrym, prostopadłym podaniu Przemka Bartyzela, na skraju pola karnego piłkę otrzymał Kamil Bartos. Nasz nowy napastnik po świetnej, indywidualnej akcji stworzył sobie miejsce w szesnastce na oddanie strzału i precyzyjnym uderzeniem po krótkim rogu wyprowadził "fioletowych" na prowadzenie.
Tuż przed końcowym gwizdkiem pierwszej połowy Kamil mógł ponownie trafić do siatki, kiedy to po dobrej wymianie piłki z Mateusz Klingiem doszedł do pozycji strzeleckiej, jednak jego uderzenie na bramkę okazało się niecelne.
Tak więc na przerwę schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem. Może nie byliśmy zespołem dużo aktywniejszym, jednak to "fioletowi" okazali się zespołem dojrzalszym i umiejącym wykorzystać swoje okazje. Nasze prowadzenie nie było potwierdzone bezsprzeczną dominacją i wyższą kulturą gry, ale było i o tym jakie jest się nie dyskutuje.
Druga odsłona spotkania była dużo lepsza w naszym wykonaniu. Po pierwsze nie musieliśmy "dowodzić swoich umiejętności" i nastawiliśmy się na kontrataki, które stwarzały niemałe zamieszanie w defensywie KKS.
Już w 51 minucie po indywidualnej akcji Kamila Bartosa, który po szybkim wyjściu z własnych stref obronnych poprowadził piłkę w pole karne graczy z Koluszek i silnym zagraniem wzdłuż bramki KKS stworzył bardzo groźną sytuację podbramkową. Niestety, ale ciut spóźniony Rafał Cukierski nie skończył tej akcji odpowiednim strzałem na bramkę.
Trzy minut później stworzyliśmy kolejną, bramkową sytuację. Tym razem po zagraniu z boku pola karnego Michała Madejskiego ponownie nie doszedł Rafał Cukierski, ale na przeciwległym skraju szesnastki czekał Przemek Bartyzel i silnym strzałem z lewej nogi nieznacznie przeniósł piłkę nad okienkiem bramki KKS.
W 56 minucie ponownie dał znać o sobie debiutant w naszym zespole - Kamil Bartos. Jego indywidualna akcja po kontrataku przyniosła sporo zamieszania w szeregach obronnych KKS. Nasz nowy napastnik podprowadził piłkę na skraj linii piątego metra i silnym strzałem po dłuższym rogu nieznacznie chybił celu.
Niestety, ale silny napór "fioletowych" od początku drugiej połowy zemścił się w 59 minucie spotkania. Gospodarze wykonywali rzut wolny po lewej stronie pola karnego. Świetne dogranie odnalazło głowę zawodnika KKS i jego strzał po dłuższym rogu doprowadził do wyrównania. Przy tej akcji nie najlepiej zachowała się nasza linia defensywna, która, mówiąc najkrócej, "odpuściła swoje krycie".
Na całe szczęście już cztery minuty później ponownie wyszliśmy na prowadzenie. Tym razem świetnym podaniem popisał się Przemysław Bartyzel, który lobując całą linię defensywną KKS wyprowadził Rafała Cukierskiego na sytuację sam na sam z bramkarzem, co zostało skrzętnie wykorzystane przez naszego zawodnika.
W 70 minucie spotkania prowadziliśmy już 3:1.Tym razem po prostopadłym podaniu od Michała Madejskiego do sytuacji jeden na jednego z bramkarzem gospodarzy wyszedł Kamil Bartos i nasz nowy zawodnik skrzętnie wykorzystał tak dogodną sytuację, czym praktycznie zakończył rywalizację na stadionie w Koluszkach.
Na drugi, groźniejszy atak KKS w drugiej połowie musieliśmy czekać do 78 minuty. Wtedy to po świetnym, prostopadłym zagraniu z głębi pola do sytuacji sam na sam wyszedł napastnik gospodarzy, ale doskonale w bramce spisał się Adam Wilczyński, który obronił strzał po dłuższym rogu.
"Fioletowi" odpowiedzieli już cztery minuty później, kiedy to po składnej akcji uderzeniem zza pola karnego popisał się Paweł Hetmanek, ale jego strzał w ostatniej chwili wybronił bramkarz KKS.
Ostatnim akordem tego spotkania była rozpaczliwa próba zawodników KKS tuż przed doliczonym czasem gry, jednak ich próba strzału z dystansu okazała się mocno niecelna i nie zagroziła bramce "fioletowych".
Cóż podsumowując krótko to spotkanie nie mogę, mimo wygranej i ważnych trzech punktów, napisać wiele dobrego. Jestem zdania, że po prostu dopasowaliśmy się poziomem do KKS Koluszki i to było kluczem do zbycia trzech punktów. Po prostu, jako zespół, przedstawiliśmy wyższą jakość piłkarską i dlatego okazaliśmy się w tym pojedynku lepsi.
Nie mogę również nie powiedzieć kilku słów o naszym debiutantach. Kamil Bartos po pierwszym meczu okazał się strzałem w dziesiątkę - takiego zawodnika nie było w naszych szeregach od dawna. Aż strach pomyśleć co by się działo, gdyby tworzył duet ofensywny z Piotrkiem Szynką. Na przeciwległym biegunie natomiast znajduję się Damian Sadkowski, który w swoim debiucie w pabianickim trykocie z pewnością nie pokazał pełni swoich możliwości, a wręcz zagrał słabo. Mam nadzieje, że Damian swoje zaufanie trenera przekuje na należytą dyspozycję boiskową w kolejnych meczach..
Skład PTC. Wilczyński - Malinowski, Kaźmierczak, Sikorski, Sadkowski - Cukierski, Bartyzel (Szmytka 63'), P. Przybylski (Hetmanek 78'), Kling, Madejski (Gromadzki 83') - Bartos
Ostatnia kolejka 24 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
dzisiaj: 181, wczoraj: 209
ogółem: 1 704 377
statystyki szczegółowe