GKS Bedlno | 3:2 | PTC Pabianice |
2017-05-13, 16:30:00 Pniewo |
||
relacja » |
Najbliższa kolejka 25 | ||||||||||||||||||||||||
|
|
Piłkarze PTC Pabianice pokonali drużynę Krośniewianki Krośniewice 4:1. Gole dla "fioletowych" zdobywali: Dawid Boratyński, Paweł Hetmanek x2 oraz Mateusz Kling.
W kadrze meczowej na to spotkanie zabrakło dwóch podstawowych zawodników PTC, którzy do tej pory stanowili o sile "fioletowej lokomotywy". Mianowicie brak Kamila Bartosa i Patryka Przybylskiego został uzupełniony obwodami w postaci Rafała Cukierskiego i Filipa Stuchały.
Początek meczu mógł rozpocząć się od silnego uderzenia naszej drużyny. Już w drugiej minucie po złym zagraniu gości we własnym polu karnym do sytuacji strzeleckiej doszedł Rafał Cukierski, ale piłkę zmierzającą do bramki z linii końcowej wybił obrońca Krośniewianki. Futbolówka odnalazła się pod nogami Damiana Szmytki, który nie zastanawiając się długo oddał uderzenie na bramkę rywali, ale lepszy w tej sytuacji okazał się goalkepper z Krośniewic.
Niezwykle szybko swoją akcją zaczepną odpowiedzieli goście. Po strzale z rzutu wolnego, wykonywanego z okolicy 25 metra, piłkę z trudem nad poprzeczką przeniósł Adam Wilczyński.
W jedenastej minucie meczu byliśmy świadkami indywidualnej akcji Michała Madejskiego, który podciągnął akcję w granice pole karnego i dobrze dośrodkował w szesnastkę gości, jednak minimalnie spóźniony z wykończeniem był Rafał Cukierski.
Trzy minuty później ponownie w akcji zaczepnej zaprezentowali się gospodarze tego meczu. Krośniewianka straciła piłkę na rzecz Rafała Cukierskiego w środkowej części boiska, a nasz napastnik błyskawicznym, prostopadłym podaniem wypuścił w bój Michała Madejskiego. Skrzydłowy PTC wpadł z impetem w szesnastkę gości, jednak jego strzał zatrzymał się na bocznej siatce.
W 25 minucie meczu objęliśmy prowadzenie. Kapitalnym, prostopadłym podaniem ze środkowych stref boiska popisał się Damian Szmytka, a adresatem okazał się Dawid Boratyński. Nasz doświadczony skrzydłowy w pełnym biegu zameldował się w szesnastce Krośniewianki i dzięki uderzeniu po dalszym rogu wyprowadził PTC Pabianice na prowadzenie.
Sześć minut później odpowiedzieli goście. Tym razem po uderzeniu zza granicy pola karnego, jednak ta próba nie wyniosła na wyżyny umiejętności Adama Wilczyńskiego, dlatego nasz goalkepper bez większych problemów wyłapał lecącą ku bramce piłkę.
Nie mniej jednak z chwilą zdobycie gola, "fioletowi" wyraźnie oddali pole gościom i wycofali swe pozycje ku tyłom, gdzie próbowali przyjmować Krośniewankę i w odpowiedniej chwili ją kontrować.
A goście? Goście coraz głośniej i dobitniej dobijali się po swoje. Potwierdzeniem i ostatnim dzwonkiem powinna być zdobyta bramka po sprytnie rozegranym rzucie wolnym, kiedy to doskonały ruch bez piłki wyprowadził na pozycję strzelecką napastnika gości, a strzał po dalszym rogu odnalazł drogę do siatki. Na całe szczęście został on oddany z pozycji spalonej.
Niestety, ale nie udało nam się zmienić obrazu gry ani wyciągnąć wniosków z coraz ambitniejszej postawy gości. W 41 minucie meczu, ponownie po rozegranym rzucie wolnym, Krośniewianka wyrównała. Tym razem zagranie z bocznych rejonów boiska, po ziemi na piąty metr przed bramką PTC odnalazło gracza z Krośniewic, który strzałem pod poprzeczkę doprowadził do wyrównania rywalizacji.
Do końca gwizdka oznajmującego przerwę w batalii o ligowej punkty nie działo się wiele ciekawego. Prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że ostatnia drużyna w tabeli, po objęciu przez nas prowadzenia, dostanie wiatru w żagle i właśnie te prądy powietrzne dopomogą w dalszej walce. Jak się okazało, siły i ambicji nie brakowało gościom i w drugiej odsłonie meczu.
Już w 46 minucie meczu doszło do niebywałego zamieszania w naszym polu karnym, z którego najmądrzejszą osobą okazał się zawodnik Krośniewianki. Oddał on niesygnalizowane uderzenie końcem buta na bramkę Adama Wilczyńskiego, które minimalnie minęło lewy słupek.
Jedną z groźniejszych broni Krośniewianki w dzisiejszym meczu okazały się stałe fragmenty gry. Nie inaczej było w 54 minucie meczu, kiedy to dośrodkowanie z rzutu wolnego odnalazło głowę gracza gości, ale jego uderzenie o centymetry minęło naszą bramkę.
Na ciekawszą sytuację "fioletowych" musieliśmy czekać do 58 minuty. Wtedy to po przechwycie Rafała Cukierskiego i odegraniu do wbiegającego na 20 metrze Damiana Szmytki, ten drugi oddał silne uderzenie na bramkę Krośniewianki, z którym poradził sobie jednak goalkepper gości.
Sto dwadzieścia sekund później o sobie dali znać goście. Wtedy to po rzucie wolnym wykonywanym z 30 metrów zadrżały serca kibiców PTC, jednak wymagające uderzenie ponownie wyłapał Wilczyński. Nasz bramkarz błyskawicznym wprowadzeniem piłki do gry ręką uruchomił Przemka Bartyzela, który wypuścił w bój Dawida Boratyńskiego. Strzelec pierwszej bramki dla "fioletowych" pognał co sił w nogach ku pozycjom obronnym Krośniewanki, ale w kluczowym momencie akcji oddał zbyt lekkie i niecelne uderzenie.
Dwie minuty później ponownie dał o sobie znać dobrze dysponowany tego dnia Rafał Cukierski. "Cukier" wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, jednak jego próba lobowania przeciwnika zakończyła się autem bramkowym i jękiem zawodu na trybunach.
W 65 minucie meczu doszło do sytuacji, która odmieniła losy tego spotkania. Mianowicie na boisku, w miejsce Damiana Szmytki zameldował się Paweł Hetmanek.
Już trzy minuty później Paweł wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Asystą popisał się wspomniany wcześniej Cukierski, który zagrał świetną piłkę do wbiegającego w szesnastkę Hetmanka, a nasz świeży napastnika pewnym strzałem zdobył gola.
W 71 minucie ponownie na boisku odznaczył swą obecność Paweł Hetmanek. Piłkę na skraju boiska przejął Michał Madejski i podciągnął z futbolówką na granicę pola karnego, po czym odegrał ją do świetnie wbiegającego "Hetmana", a ten strzałem po krótszym rogu podwyższył prowadzenie.
Błyskawiczne zdobycie dwóch bramek ustawiło końcówkę spotkania pod PTC. Prowadzenie mogłoby być wyższe, jednak w 78 minucie, gdy ponownie sam na sam z bramkarzem Krośniewianki wyszedł Rafał Cukierski, ale i tym razem akcja zakończyła swój żywot na aucie bramkowym.
Ostatnia, warta odnotowania akcja tego meczu miała miejsce na dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Wtedy to Mateusz Kling, który zagrał prostopadłe podanie do swoich napastników, w porę zreflektował się, że jego koledzy będąc na spalonym nie okazują chęci uczestniczenia w niej i sam pognał za swoim podaniem. Sytuacja jeden na jednego z bramkarzem nie sprawiła mu większych problemów i ustalił wynik spotkania.
Cóż, krótko podsumowując to spotkanie mogę powiedzieć jedno: cieszy wynik. Jednak jeśli rozbierzemy mecz na czynniki pierwsze, to wcale tak okazałe zwycięstwo pewne nie było i gra z ostatnią drużyną w tabeli, która wyraźnie odstaje od reszty stawki, powinna być zdecydowanie wyraźniejsza.
Największym pozytywem tego meczu, poza przerwaniem serii sześciu meczu bez zwycięstwa, była świetna postawa strzelca dwóch bramek dla PTC, "hetmana wojsk koronnych PTC Pabianice". Mam nadzieję, że z dzisiejszym meczem co tydzień będzie nawiązywał do chlubnych powiązań jego nazwiska z dawnymi, świetlnymi przodkami polskiej historii. I tak jak oni spędzali z pola bitew pokonanych wrogów Rzeczypospolitej, tak Paweł będzie czynił podobnie z rywalami "fioletowych". Trzymam kciuki!
Skład PTC: Wilczyński - B. Znojek, Sikorski, Kaźmierczak, Stuchała - Boratyński, Bartyzel, Kling (82' Kaczmarkiewicz), Madejski - Szmytka (65' Hetmanek), Cukierski (82' Klimek)
Ostatnia kolejka 24 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
dzisiaj: 102, wczoraj: 327
ogółem: 961 251
statystyki szczegółowe