PTC Pabianice - strona oficjalna

Strona klubowa

Ostatnie spotkanie

GKS BedlnoPTC Pabianice
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
2017-05-13, 16:30:00
Pniewo
    relacja »

Logowanie

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 25
Orzeł Parzęczew - Polonia Andrzejów
LKS Rosanów - Włókniarz Pabianice
MKS Górnik 1956 - Termy Uniejów
Stal Głowno - Sokół II Aleksandrów
GLKS Dłutów - UKS SMS Łódź
Start Brzeziny - Zawisza II Rzgów
Boruta Zgierz - GKS Bedlno
PTC Pabianice - Włókniarz Konstantynów

Kalendarium

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

25

04-2024

czwartek

Aktualności

Na start Start dał nam lekcję

  • autor: RadekPTC, 2014-08-17 09:15

W inauguracyjnym sezon 2014/2015 meczu piłkarze PTC przegrywają ze Startem Brzeziny aż 2:6. Obie bramki dla "fioletowych" zdobył Rafał Cukierski.

Nie od dziś wiadomo, że dobre wejście w sezon jest niezmiernie ważnie, nie tyle dla układu tabeli, który z pewnością niejednokrotnie ulegnie zmianie, ale dla sfery psychicznej zawodników. Dlatego obie drużyny, które chcą w tej kampanii walczyć o najwyższe cele, przywiązywały do tego pojedynku najwyższą wagę.

Pierwszą ciekawszą sytuację w tym spotkaniu stworzyli sobie gospodarze, w siódmej minucie meczu. Po płaskim dośrodkowaniu ze skrzydła w pole karne, niepewną interwencją popisuje się Bartosz Znojek, który nie trafił czysto w piłkę, czym wystawił ją na strzał zawodnikowi Startu. Na całe szczęście, jego uderzenie było niecelne.

Trzy minuty później, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego autorstwa Michała Madejskiego, w polu karnym Startu powstało spore zamieszanie. Piłka odnalazła w okolicach 14 metra niepilnowanego Krystiana Kolasę, którego silny strzał minimalnie chybił celu.

W 20 minucie meczu, po stracie piłki przez Filipa Stuchałę, na strzał z okolicy 20 metra pokusił się zawodnik Startu, ale uderzył on wprost w Adama Wilczyńskiego.

Dwie minuty później gospodarze wykonywali rzut wolny z bocznych rejonów boiska. Dobre dośrodkowanie przysporzyło sporych problemów naszemu bramkarzowi, który przy wyjściu minął się z piłką. Na całe szczęście zaasekurowali go obrońcy, wybijając futbolówkę na rzut rożny.

Dwudziesta dziewiąta minuta spotkania przyniosła nam pierwszego gola w tym pojedynku. Po niewymuszonej stracie w środkowej strefie boiska i szybkiej wymianie kilku podań, Start stworzył sobie sytuację jeden na jednego z Adamem Wilczyńskim, co pewnie wykorzystał. Drugą sprawą w tej akcji jest to, że kluczowe podanie adresowane było do napastnika, będącego na pozycji spalonej. I jest to raczej ewidentny błąd arbitra, niż moja próba usprawiedliwienia wysokiej porażki, gdyż cała akcja działa się na wysokości ławki rezerwowych i nawet "anielskie dusze" potwierdzały tę wersję wydarzeń. 

Strata bramki podziałała mobilizująco na naszych zawodników. Już pięć minut później, pięknym prostopadłym podaniem Krystiana Kolasę uruchomił Kamil Bartos, a ten pierwszy wpadł z szarżą w pole karne, przełożył obrońcę, jednak drugi zdołał wybić mu futbolówkę. Ta jednak powróciła pod nogi Kamila i nasz pomocnik nie zastanawiając się długo oddał potężne uderzenie, które o centymetry minęło bramkę Startu.

Trzy minuty później PTC doprowadziło już do wyrównania. Znów bardzo ładną i ciekawą wymianą piłki popisali się Pabianiczanie, a świetnym, otwierającym zagraniem wyróżnił się Marcin Kaczmarkiewicz, który stworzył sytuację jeden na jednego z bramkarzem Rafałowi Cukierskiemu. "Cukier" podciągnął z akcją w pole karne i oddał pewny strzał po dłuższym rogu bramki, nie dając szans na interwencje bramkarzowi.

W 41 minucie meczu, znów do szarży ruszyli "fioletowi". Natchnieni zmianą przebiegu bitwy, podniesieni na duchu zdobyciem bramki i nabrawszy wiary we własne umiejętności piłkarze PTC postanowili jeszcze przed przerwą przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Znów głównym aktorem był Kamil Bartos, który zagrał prostopadłą piłkę do Rafała Cukierskiego, niemal w ten sam rejon, z którego padł gol wyrównujący. "Cukier" oddał bliźniacze uderzenie, jednak tym razem świetnym refleksem popisał się goalkeeper Startu.

Minutę później byliśmy świadkami tak mocnego uderzenia Mateusza Klinga, że przypominał on "zamach bombowy". "Tyson" wykonywał rzut wolny z okolicy 40 metra boiska, posłał niemierzalnej mocy strzał na bramkę Startu, który trafił w jej poprzeczkę, naruszając równocześnie fundamenty.

Na dwie minuty przed końcem pierwszej części meczu "fioletowi" wyszli na prowadzenie. Znów orędownikiem akcji ofensywnej okazał się Kamil Bartos, który posłał kolejne, świetnej jakości prostopadłe podanie, uruchamiając tym samym Krystiana Kolasę. Ten bez większych problemów minął bramkarza gospodarzy i wyłożył piłkę Rafałowi Cukierskiemu, a "Cukier" strzałem na pustą bramkę dopełnił formalności.

Zdobyta bramka była ostatnim akordem pierwszych czterdziestu pięciu minut tego meczu. O ile inicjatywa, do zdobycia gola przez Start, bezsprzecznie należała do gospodarzy, tak później stroną lepszą i aktywniejszą byli "fioletowi". Co gorsza, nic nie zapowiadało tak sromotnej porażki, jaka miała nastąpić po zmianie stron.

Już siedem minut po wznowieniu gry Start wyrównał. Po zanotowaniu niepotrzebnej straty przez naszych napastników, z błyskawicznym kontratakiem ruszyli gospodarze, co po trzech podaniach przerodziło się w sytuację jeden na jednego z naszym bramkarzem. O ile pierwszy strzał Adam Wilczyński obronił, tak przy dobitce nie miał już najmniejszych szans. Przy tym golu również poddałbym w wątpliwość wykonaną pracę trójki sędziowskiej, która swoją postawą skutecznie niweczyła wszelaką chęć do gry w piłkę, zarówno u naszych zawodników, jak i gospodarzy.

W 59 minucie Start wyszedł już na prowadzenie. Z boku pola karnego niepotrzebnym faulem odznaczył się Michał Otomański, który przez to stworzył dobrą sytuację strzelecką zawodnikom gospodarzy. Gol padł po bezpośrednim uderzeniu w samo okienko bramki strzeżonej przez Adama Wilczyńskiego, obijając przy okazji spojenie słupka z poprzeczką.

Trzy minuty później mizernie budowany w pierwszej połowie przez nas domek z kart pękł niczym bańka mydlana. I to po bramce, która śmiało może kandydować do gola sezonu Ligi Okręgowej. Pamiętają Państwo wolej Zinedine Zidane w meczu z Bayerem Leverkusen, po podaniu Roberto Carlosa? Gdyby przenieść tą akcję na prawą stronę, to zarówno wrzutka, jak i strzał był wiernym odwzorowaniem czwartego gola Startu Brzeziny.

Strata trzech goli w nieco ponad kwadrans zdusiła naszych zawodników. Nie potrafili oni już skutecznie wykonywać swojej pracy, z czego skrzętnie korzystał Start.

W 65 minucie meczu gospodarze wykonywali na dwudziestym metrze przed naszą bramką rzut wolny. Sprytne rozegranie tego stałego fragmentu pozwoliło zawodnikom Startu bardzo dobrze dośrodkować, jednak nikt tej akcji nie zamknął w należyty sposób.

Napór Startu trwał i cztery minuty później zdobyli oni piątego gola. Niewymuszoną stratą własną tuż przed naszym polem karnym popisał się Kamil Bartos. Gospodarze, po wymianie dwóch podań stworzyli sytuację jeden na jednego z Adamem Wilczyńskim, co pewnie wykorzystali.

Z chwilą zdobycia piątego gola, tempo meczu wyraźnie spadło, co było do przewidzenia. Start, z pewnością zaskoczony tak łatwym i przyjemnym prowadzeniem nie chciał angażować kolejnych pokładów energii w akcje ofensywny, PTC natomiast miało już tego meczu serdecznie dość. Przez to wszystko, końcówka meczu była z niemal zerową "porywistością".

Ostatnia bramka tego meczu padła w 82 minucie. Kolejny błąd zanotowała nasza defensywa, która w sobie znany sposób nie kryła zupełnie nikogo, przez co Start bez większych problemów stworzył sobie kolejną sytuację jeden na jednego z Adamem Wilczyńskim. O ile pierwszy strzał nasz goalkeeper obronił, tak ponownie przy dobitce nie miał żadnych szans.

Kończącym ten mecz akordem był strzał z rzutu wolnego zawodnika Startu, jednak w tej sytuacji pewnym chwytem mógł (wreszcie) popisać się Adam Wilczyński.

Cóż, z pewnością nikt z nas nie wyobrażał sobie, że tak to spotkanie może się potoczyć. Zwłaszcza, że wygrana pierwsza połowa zupełnie nie zwiastowała tak jednostronnego widowiska. Gratuluje gospodarzom świetnego wyniku i dobrego meczu.

Skład PTC: Wilczyński - Madejski, Sikorski, B.Znojek, Stuchała - Kaczmarkiewicz (Boratyński 76'), Kling, Otomański (Hetmanek 67'), Bartos (Hiler 71'), Kolasa - Cukierski (Klimek 76')

Zdjęcie pochodzi ze strony Startu Brzeziny.


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [748]
 

autor: ~anonim 2014-08-23 11:40:48

avatar pogratulować autorowi tak obszernego wywiadu!!!


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Reklama

Sponsorzy

                                                    

                                                   

 

 

 

 

 

 

 

Klub Fioletowych Serc

 

Partnerzy

 

 

Zaprzyjaźnione strony

 

Wyniki

Ostatnia kolejka 24
Polonia Andrzejów 0:3 Boruta Zgierz
Włókniarz Pabianice 1:3 Stal Głowno
Włókniarz Konstantynów 1:1 MKS Górnik 1956
Sokół II Aleksandrów GLKS Dłutów
GKS Bedlno 3:2 PTC Pabianice
Start Brzeziny 1:4 LKS Rosanów
UKS SMS Łódź 5:0 Orzeł Parzęczew
Zawisza II Rzgów 1:1 Termy Uniejów

Statystyki drużyny

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 53, wczoraj: 209
ogółem: 1 704 249

statystyki szczegółowe