Piłkarze PTC Pabianice w meczu 23 kolejki Ligi Okręgowej zremisowali na swoim stadionie z Termami Uniejów 1:1. Gola na wagę jednego punktu dla "fioletowych" zdobył Dawid Kaźmierczak.
Po ostatnim, kompromitującym wyniku trener Stolarczyk dokonał kilku zmian w składzie. Szansę debiutu dostał Igor Gwiazdowski, który zastąpił na lewej obronie Filipa Stuchałę. Kolejną roszadą w formacji defensywnej było zastąpienie Bartosza Znojka Arkadiuszem Cholewińskim. Na prawą pomoc powędrował nieobecny w Wiśniowej Górze Rafał Cukierski.
Pierwsze minuty tego pojedynku nie przyniosły zbyt wielu piłkarskich emocji. Oba zespoły starały się nie popełnić błędu, którym umożliwiłby rywalowi stworzenie sobie szansy na objęcie prowadzenia. Z tego okresu meczu trzeba pochwalić "fioletowych" za "miłe dla oka" operowanie piłką w środowej strefie boiska. Dla postronnych obserwatorów był to ciekawy kontrast, gdyż Uniejowianie swej szansy upatrywali głównie w dalekich zagraniach za linię obrony bądź dośrodkowaniach.
Im dłużej spotkanie trwało, tym coraz śmielej w ofensywie poczynali sobie piłkarze obu zespołów. Najpierw, w okolicach 35 minuty, po świetnej wymianie piłki bez przyjęcia, Mateusz Kling wypuścił w bój Piotra Szynkę, którego uderzenie z dość ostrego kąta obronił bramkarz Term.
Chwilę później ponownie przed świetną szansą na gola stanęli "fioletowi". Tym razem Szynka z roli strzelca przeistoczył się w asystenta i wyłożył piłkę na drugim metrze do Kamila Bartosa, ale złośliwość murawy nie pozwoliła mu na oddanie celnego uderzenia.
W odpowiedzi, tuż przed końcem pierwszej połowy zawodnicy z Uniejowa stworzyli sobie jedną sytuację podbramkową. Po ciekawej wymianie piłki niecelnym uderzeniem z okolicy narożnika pola bramkowego uderzał napastnik Term.
Przed końcowym gwizdkiem dwukrotnie na listę strzelców mógł się wpisać aktywny dzisiejszego dnia Piotrek Szynka. Jego pierwsze uderzenie zdołał obronić bramkarz gości, druga była już zdecydowanie niższej jakości i okazała się próbą niecelną.
Po zmianie stron w atakach nadal nie ustawali "fioletowi". W 53 minucie nasze staranie przerodziły się już w upragnionego gola. Po sprytnie rozegranym rzucie rożnym, świetne dośrodkowanie Kamila Bartosa odnalazło w polu bramkowym Dawida Kaźmierczaka, który nie miał problemu z umieszczeniem piłki w siatce.
Z chwilą objęcia prowadzenie zawodnicy PTC wyraźnie osiadli na laurach. Nie cechowała ich już tak pożądana kreatywność, a większość swoich wysiłków poświęcali defensywie. Na nasze nieszczęście, jeden, groźniejszy atak gości przyniósł im gola.
W 70 minucie, po stracie piłki przez naszego najaktywniejszego zawodnika, Piotra Szynkę, gracze Term po wymianie kilku podań doszli do sytuacji jeden na jednego z Radomirem Znojkiem, co udało im się zamienić na bramkę.
Już kilka chwil później, "Pepe" mógł odkupić swe winy, gdyż doszedł do sytuacji jeden na jednego z bramkarzem Term. Jego uderzenie zdołał on jego obronić, a szkoda tym większa, że w dogodniejszej pozycji strzeleckiej był Kamil Bartos, jednak zagrania się on nie doczekał.
Ostatnim, wartym odnotowania akcentem meczu, był ślicznej urody strzał z półwoleja autorstwa Jacka Hilera, które w jeszcze lepszy sposób zdołał wybić na rzut rożny bramkarz Term.
Podsumowując to spotkanie, cieszy nasza gra w pewnym momentach meczu. W przekroju całości, jestem zdania, że były one elementami górującymi, gdyż poza chwilami po objęciu prowadzenia, to my dyktowaliśmy tempo pojedynku. Po "pamiętnym" spotkaniu w Wiśniowej Górze, mam nadzieję, że wczorajszy dzień pomógł przełamać naszym graczom barierę psychiczną, jednocześnie wierzę, że to początek naszej nowej serii, naszego nowego piłkarskiego życia.
Skład PTC: R.Znojek - Gwiazdowski, Cholewiński, Kaźmierczak (Sikorski 86'), Bartyzel - Jabłoński, Hiler, Kling, Bartos, Cukierski (Miszczak 80') - Szynka.