GKS Bedlno | 3:2 | PTC Pabianice |
2017-05-13, 16:30:00 Pniewo |
||
relacja » |
Najbliższa kolejka 25 | ||||||||||||||||||||||||
|
|
Zawodnicy piłkarskiej sekcji PTC Pabianice przegrywają z Orłem Parzęczew 3:4. Bramki dla "fioletowych" zdobywali: Piotr Szynka x2 oraz Rafał Cukierski.
Nadal mocno tkwi w naszej pamięci mecz pomiędzy Orłem a PTC z poprzedniej rundy, kiedy to "fioletowi" prowadząc 2:0 i grając w przewadze jednego zawodnika, ostatecznie ulegli aż 2:5. Wczorajszy pojedynek był świetną okazję by pomścić doznane tam piłkarskie katusze. Niestety, ale zarówno pół roku temu, jak i wczoraj nad naszymi rywalami ciążyła magiczna aura przysparzająca im okazje podbramkowe, głównie dzięki naszej postawie.
Już w trzeciej minucie spotkania Orzeł wyszedł na prowadzenie. Po stracie Filipa Stuchały z lewej strony boiska, piłkę przechwycił skrzydłowy z Parzęczewa i popisał się podaniem wstecznym na 5 metr przed bramką Adama Wilczyńskiego. Akcja zakończyła się pewnym uderzeniem pod poprzeczkę.
Dopiero strata bramki obudziła naszych zawodników i zapoczątkowała okres naszej bezsprzecznej dominacji, który trwał niemal całą pierwszą połowę. Już w 10 minucie za sprawą Piotra Szynki PTC wyrównało. "Pepe" miał możliwość wykonania rzutu wolnego z okolicy 18 metra przed bramką Orła. Jego piekielnie mocne i piękne uderzenie prostym podbiciem stopy odnalazło drogę w samo okienko.
Cztery minuty później, do prostopadłej piłki zagranej przez Przemka Bartyzela doszedł Jacek Hiler i będąc sam na sam z bramkarzem został powstrzymany przez niego w dość ostry sposób. Nasz pomocnik zdołał jeszcze oddać strzał, który był jednak zbyt lekki by wpaść do siatki.
Ta sytuacja była pierwszą, która podniosła ciśnienie wszystkich naszych sympatyków. Nie poprzez brutalność przeciwników, ale przez brak jakichkolwiek kompetencji Pana sędziego, który przez cały mecz świecił przykładem. Przykładem tego, jak ktoś może się do roli arbitra sportowego nie nadawać.
W 16 minucie Orzeł odpowiedział. Ładnie rozprowadzony atak gości przerodził się w dobrej jakości dośrodkowanie z prawej strony boiska, które odnalazło w polu karnym gracza z Parzęczewa. Na nasze szczęście jego strzał z pierwszej piłki poszybował nad poprzeczką.
Dwudziesta minuta spotkania przyniosła kolejną, ciekawą akcję naszego autorstwa. Piotrek Szynka popędził prawą flanką boiska, wpadł z impetem w pole karne i świetnie podał wzdłuż bramki Orła do nadbiegających partnerów. Niestety, ale nie udało się żadnemu "fioletowemu" jeźdźcy zamknąć tego ataku ciosem przełamującym, czyli golem.
Na szczęście, nasi zawodnicy nie kazali długo czekać swoim kibicom na kolejne dawki emocji. W 26 minucie, aktywny tego dnia Piotrek Szynka zagrał świetne, prostopadle podanie do Rafała Cukierskiego, które wprowadziło go do sytuacji jeden na jednego z bramkarzem. "Cukier", pewnym strzałem po długim rogu, w imieniu PTC objął prowadzenie w tym spotkaniu.
Niecałe 10 minut później było już 3:1. Tym razem role się odwróciły i to Rafał Cukierski popisał się kapitalnym podaniem do Piotrka Szynki, a "Pepe" pędząc do pojedynku jeden na jednego z bramkarzem, posłał piłkę obok bezradnego goalkeppera Orła.
Goście odpowiedzieli dopiero w 40 minucie. Dzięki indywidualnej akcji, skrzydłowy Orła zdołał stworzyć sobie miejsce na oddanie strzału ze skraju pola karnego. Świetnie w bramce spisał się jednak Adam Wilczyński, broniąc zarówno to uderzenie, jak i dobitkę.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, po dość "osobliwym" faulu odgwizdanym przez Pana arbitra, Orzeł miał możliwość wykonania rzutu wolnego z okolicy 30 metra. Silne uderzenie odnalazło drogę do siatki dzięki... nierówności "murawy", odbijając się w niespodziewany sposób pod poprzeczkę naszej bramki.
Na przerwę schodziliśmy prowadząc w pełni zasłużenie, a dwie bramki dla gości były wynikiem naszego błędu i opatrzności fortuny, która nadal sprzyjała naszym rywalom.
Druga połowa rozpoczęła się niezwykle dramatycznie dla PTC. Już w 48 minucie, po zagraniu w polu karnym ręką przez Łukasza Sikorskiego goście po wykorzystaniu rzutu karnego doprowadzają do wyrównania.
Sto dwadzieścia sekund później tracimy również zawodnika. Adam Wilczyński, wychodząc poza pole karne, wybił piłkę głową i został znokautowany przez gracza z Parzęczewa. To starcie zakończyło się rozciętą głową naszego bramkarza i założeniem kilku szwów. "Fioletowi", z oczywistych przyczyn mieli sporo pretensji do arbitra zawodów, którego nawet zalana krwią twarz nie zmotywowała do lepszej pracy.
Gdy stan meczu się wyrównał, gdy obie drużyny były w tej samej odległości od osiągnięcia wiktorii, emocje piłkarskie i zaciętość piłkarzy wyraźnie podskoczyły w górę.
W 60 minucie spotkania ponownie dał o sobie znać Piotrek Szynka. Jego indywidualna akcja, w której przełożył dwóch obrońców Orła, zakończyła się niestety niecelnym uderzeniem po dłuższym rogu bramki gości.
Odpowiedzią gości była sytuacja z 63 minuty. Napastnik Orła doszedł do sytuacji sam na sam z Radomirem Znojkiem, który pojawił się w miejsce Adama Wilczyńskiego. Jego silne uderzenie z dość ostrego kąta zdołał nasz bramkarz wybić na rzut rożny.
Na dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry, po faulu Łukasza Sikorskiego przed polem karnym, zawodnicy z Parzęczewa wykonywali rzut wolny z okolicy 20 metra. Na nasze szczęście, uderzenie gracza gości zablokował mur.
W odpowiedzi PTC miało kolejną, świetną sytuację podbramkową. Po dośrodkowaniu Kamila Jabłońskiego do piłki dopadł Rafał Cukierski, ale jego strzał z woleja minimalnie przeleciał nad poprzeczką.
W 83 minucie stało się to, czego wszyscy się obawialiśmy, Orzeł wyszedł na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i wybiciu piłki przez naszych obrońców, dopadł do niej na przedpolu gracz gości i potężnym strzałem tuż przy słupku wprowadził swój zespół w stan euforycznej radości.
Strata gola podłamała "fioletowych". Nie atakowali już z takim animuszem jak wcześniej, nie odstawiali jednak ani nogi, ani wiary w końcowy rezultat. Jedyne czego brakło, to umiejętności.
W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze jedną sytuację, którą trzeba nazwać stuprocentową. Ponownie za sprawą Piotra Szynki, który bez większych problemów odnalazł sobie miejsce w polu karnym. Niestety, ale jego silne uderzenie z lewej nogi minimalnie minęło dalszy słupek bramki Orła.
Prawdę mówiąc nie wiem jak skomentować to spotkanie. Wszystkich straconych bramek, niewielkim nakładem sił można było uniknąć, a każda miała w sobie znamiona naszych błędów. Jestem zdania, że dopóki ich nie wyeliminujemy, tak długo zespół rywali będzie miał nad sobą wspominaną aurę.
Innym, smutnym faktem jest to, że padła Sempołowska twierdza. Od 11 października, gdy przegraliśmy 2:3 z rezerwami Zjednocznych Stryków, byliśmy na własnym stadionie niepokonani.
Skład PTC: Wilczyński (R. Znojek 50') - Kopka (Jabłoński 70'), B. Znojek, Sikorski, Stuchała - Cukierski, Hetmanek, Kling (Kaźmierczak 74'), Hiler, Bartyzel - Szynka.
Ostatnia kolejka 24 | |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
| |||
|
dzisiaj: 19, wczoraj: 43
ogółem: 1 701 929
statystyki szczegółowe