PTC Pabianice - strona oficjalna

Nie trzeba nikogo specjalnie utwierdzać w tym, że odpowiednie wejście w sezon, w pierwszym spotkaniu nowej kampanii, jest bardzo ważne dla złapania odpowiedniej dyspozycji psychicznej przed następnymi kolejkami ligowymi. Tego całego przedmeczowego napięcia nie wytrzymała pogoda, gdyż ulewny deszcz co kilka minut ustępował miejsca słońcu, jak i słońce chmurom. 

Pierwsi groźniej zaatakowali "fioletowi". W czwartej minucie meczu dobrym, prostopadłym podaniem popisał się Piotrek Szynka, uruchamiając tym samym Przemka Miszczaka. Nasz skrzydłowy podjął błyskawiczną decyzję o strzale, który z trudem nad poprzeczką przeniósł bramkarz gości. 

Odpowiedź gości była niemal natychmiastowa i do tego zabójcza. W 7 minucie, po stracie piłki w bocznej strefie boiska, Start ruszył z błyskawicznym kontratakiem, który wykorzystał nasze złe ustawienie w formacji obronnej. Napastnik rywali skorzystał na zawahaniu Adama Wilczyńskiego i przejął piłkę, którą błyskawicznie przegrał na skraj pola karnego, otwierając drogę do pustej bramkę partnerowi. Po tym strzale Łodzianie objęli prowadzenie. 

Cztery minuty później PTC mogło doprowadzić do wyrównania. Bardzo dobrej jakości dośrodkowanie z rzutu wolnego autorstwa Rafała Cukierskiego odnalazło głowę Dawida Kaźmierczaka, który oddał minimalnie niecelne uderzenie. 

W 15 minucie "Kaziu" dopiął już swego. Artur Klimek dośrodkował z rzutu rożnego, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Dawid Kaźmierczak, który na raty, ale skutecznie, pokonał bramkarza Startu. 

Na kolejną ciekawszą sytuację musieliśmy poczekać do 31 minuty spotkania. Wtedy to Rafał Cukierski przechwycił podanie do bramkarza, minął go, ale uderzenie z ostrego kąta zatrzymało się na słupku. Z pomocą nadciągnął Piotrek Szynka, niestety, jego strzał zdołał obronić wracający bramkarz. 

Ostatnim, wartym odnotowania akcentem pierwszej połowy była sytuacja z 39 minuty. Wtedy to Start sprytnie rozegrał rzut wolny, ze skraju pola karnego piłkę wzdłuż bramki zagrał skrzydłowy gości, a uderzenie partnera z linii ataku okazało się niecelne. 

Na przerwę nasi zawodnicy schodzili więc przy remisowym wyniku. Muszę szczerze przyznać, że ten mecz do piłkarskiej uczty nie należał, a gole strzelone po błędzie obrony i dośrodkowaniu z rzutu rożnego w pełni obrazują wykorzystany potencjał ofensywny, zarówno PTC, jaki i Startu. 

Druga odsłona rozpoczęła się od mocnego uderzenia Startu i to dosłownie. Potężnym uderzeniem z rzutu wolnego w 48 minucie popisał się gracz gości, ale jego strzał pewnie wyłapał Adam Wilczyński. 

Pięć minut później swe zwycięskie zapędy rozpoczęli przeistaczać w czyny piłkarze PTC. Przemek Miszczak zagrał "na ścianę" do Rafała Cukierskiego, a "Cukier" bardzo dobrze obrócił się z przeciwnikiem na plecach i oddał silne uderzenie, które z najwyższym trudem na rzut rożny wybił bramkarz gości. 

Sześćdziesiąta druga minuta tego pojedynku przyniosła ze sobą wisienkę na torcie. Po podaniu od Jacka Hilera piłkę otrzymał Przemek Miszczak. "Miszczu" złamał z nią do środka i oddał piękne uderzenie po dłuższym rogu bramki, trafiając do siatki w okolicy okienka. 

Gdy wydawało się, że teraz mecz dla naszych piłkarzy będzie już tylko przyjemnością, drugą żółtą kartką, w konsekwencji czerwoną, ukarany został Łukasz Sikorski. Tak więc od 65 minuty spotkania PTC grało w osłabieniu. 

Huśtawkę nastrojów, od gola, przez czerwoną kartkę, uzupełni sytuacja z 68 minuty, gdy... "fioletowi" podwyższą prowadzenie. Pięknym prostopadłym podaniem popisał się Jacek Hiler, który uruchomił na skraju pola karnego Przemka Miszczaka. Nasz bohater sprzed kilku chwil końcem buta oddał precyzyjne uderzenie, które tuż przy słupku odnalazło drogę do siatki. 

Goście wyraźnie zaskoczeni takim przebiegiem spotkania nie potrafili z miejsca rozpocząć gonitwy po punkty. Dopiero w 76 minucie zawodnik Startu oddał groźne uderzenie z dalszej odległości, które jednak pewnie chwycił Adam Wilczyński. 

Dwie minuty później odpowiedziało PTC. Po dobrej wymianie kilku podań na połowie przeciwnika, piłkę otrzymał Rafał Cukierski, który pokusił się o uderzenie z dalszej odległości. Ten strzał na rzut rożny wybił bramkarz Startu. 

Im bardziej mecz chylił się ku końcowi, tym mocniej Start przyciskał. W 87 minucie, po faulu Rafała Cukierskiego w polu karnym, goście mieli możliwość wykonywania rzutu karnego. Ta sytuacja przeistoczyła się w kontaktową bramkę. 

W doliczonym czasie gry Start miał jeszcze piłkę meczową, po wygraniu przebitki w polu karnym, strzał z piątego metra oddał gracz gości, ale skuteczna interwencja Adama Wilczyńskiego pozwoliła nam cieszyć się z pierwszych trzech punktów w tym sezonie. 

Podsumowując to spotkanie, cieszą punkty. Gra, zarówno w defensywie, jak i ofensywie, do porywających nie należała. Miejmy nadzieję, że po tym trudnym meczu, meczu walki i siniaków, będzie już tylko lepiej. 

Skład PTC: Wilczyński - Kopka, Kaźmierczak, Ziółkowski (B. Znojek 53'), Bartyzel (Furtak 90') - Miszczak (R. Znojek 85'), Hiler, Sikorski, Cukierski, Klimek (Bednarkiewicz 53') - Szynka.  

• Komentarzy [0]
• czytano: [646]
• DO